Dialogi Jezusa z uczonymi w Piśmie i faryzeuszami były nacechowane sporem, momentami bardzo gorącym. Tym razem żydowski uczony zadaje Jezusowi pytanie bez podstępu, bez próby zapędzenia Go w kozi róg, podchwycenia na słowie.
Jeden z uczonych w Piśmie podszedł do Jezusa i zapytał Go: «Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?»
Jezus odpowiedział: «Pierwsze jest: „Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą”. Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Nie ma innego przykazania większego od tych».
Rzekł Mu uczony w Piśmie: «Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznie powiedziałeś, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego znaczy daleko więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary».
Jezus, widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego». I nikt już nie odważył się Go więcej pytać.
1. Dialogi Jezusa z uczonymi w Piśmie i faryzeuszami były nacechowane sporem, momentami bardzo gorącym. Tym razem żydowski uczony zadaje Jezusowi pytanie bez podstępu, bez próby zapędzenia Go w kozi róg, podchwycenia na słowie. Najwyraźniej chce nauczyć się czegoś od Jezusa, jest otwarty na Jego słowo. Szczera, dobra rozmowa. Jakże brakuje nam takich rozmów, zwłaszcza między ludźmi z różnych stron przeróżnych konfliktów.
2. Prawo Starego Testamentu liczyło 613 przykazań, więc nie dziwi pytanie o to, które jest pierwsze, czyli najważniejsze. To pytanie często zadawano rabinom. Rzeczy pierwsze powinny być pierwsze. Inaczej wszystko jest nie tak. Jak się źle zapnie pierwszy guzik od góry, to nawet jeśli się zapnie pozostałe, i tak wszystko będzie źle. Jeśli nie zaczynamy od Boga, wszystko będzie w życiu nie tak. Pierwsze jest uznanie, że Pan Bóg jest jedynym Bogiem i nie ma innego. Jego mamy słuchać. On ma być naszą pierwszą miłością. Ostatecznie w życiu nie chodzi o nic innego jak tylko o to, by kochać. Ale najpierw Boga, a dopiero potem innych i siebie. Moja miłość do Boga rodzi się jako odpowiedź na Jego miłość. Dlatego „słuchaj, Izraelu”, bo Bóg mówi, że cię kocha.
3. Pan, odpowiadając, sięga do dwóch cytatów z Tory. Co ciekawe, z dwóch różnych ksiąg (Pwt 6,4-5 oraz Kpł 19,18). To Jezus zestawia te dwa przykazania w jedno. On sam był i jest doskonałym połączeniem miłości do Ojca i miłości do ludzi. Oddał życie na krzyżu ze względu na Ojca i na nas. To zestawienie nie oznacza zrównania. Pierwsze ma pozostać pierwsze, ale prawdą jest, że nie da się kochać Boga, nie kochając bliźniego i siebie samego. Obydwa przykazania łączy słowo „miłość”. Tyle dziś nieporozumień wokół tego słowa. Ludzie często nazywają miłością egoizm, szukanie siebie, wykorzystywanie innych, zabawę nimi. Dlatego konieczna jest praca nad miłością. Trzeba ją stale na nowo oczyszczać z egoistycznych nalotów. W gruncie rzeczy przez całe życie uczymy się kochać, bo prymitywny narcyz broni się w nas mocno.
4. Jeśli Boga mam kochać całym sercem, duszą, umysłem, mocą, to jak znaleźć jeszcze miejsce dla innych miłości? Jest tylko jedna odpowiedź. Wszystko, co nie jest Bogiem, mam kochać w Bogu. Miłość do żony, męża, dzieci, rodziców, ojczyzny itd. Wszystkie te miłości powinny mieć „wylot” w stronę Boga, one mają stawać się drogą do Niego. To Bóg dał mi żonę, męża, dzieci i mnie samego. Kochając te cudowne Boże dary, czując się obdarowanym, nie mogę zapomnieć o Dawcy. Doświadczając ludzkiej miłości, mogę pomyśleć sobie, że Bóg kocha mnie też jakoś tak, tylko jeszcze bardziej, mocniej, czulej. Nie ma sprawy ważniejszej w życiu niż miłość. „Będziesz miłował” – to nie tylko przykazanie, ale i obietnica, której warto się trzymać do śmierci. A nawet dalej. •
ks. Tomasz Jaklewicz