W hiszpańskich mediach nie milkną echa listu, jaki Franciszek skierował pod koniec września br. do władz Meksyku, z okazji 200-lecia jego niepodległości. W odpowiedzi na liczne żądania tamtejszego lewicowego prezydenta Andresa Lópeza Obradora papież poprosił o wybaczenie “grzechów osobistych i społecznych”, popełnionych podczas podboju Meksyku przez Hiszpanię 500 lat temu.
Słowa te wywołały trwającą do dzisiaj gwałtowną polemikę w środkach przekazu z udziałem polityków. Komentatorzy zwracają uwagę, że ostro skrytykowali tę wypowiedź członkowie zarówno konserwatywnego ugrupowania Vox, jak i centroprawicowej Partii Ludowej (PP), w tym były premier José María Aznar.
Media przypomniały w tym kontekście, że już w 2015 w Santa Cruz w Boliwii Franciszek przeprosił za podbój Nowego Świata przez Hiszpanów i Portugalczyków. Wskazano, że nie były to pierwsze takie stwierdzenia papieskie, gdyż zarówno św. Jan Paweł II, jak i Benedykt XVI wskazywali na błędy popełnione w okresie kolonizacji obu Ameryk.
W toczącej się obecnie debacie na ten temat w Hiszpanii głos zabrał również nuncjusz apostolski w tym kraju abp Bernardito Auza. Jego zdaniem najnowsza wypowiedź Franciszka utrzymana jest w tym samym duchu, w jakim przeprosiny zainicjował Jan Paweł II. Pochodzący z Filipin dyplomata papieski przypomniał, że polski papież już w 1992 prosił o wybaczenie grzechów Kościoła wobec podbitej przez kolonizatorów miejscowej ludności.
W dyskursie w hiszpańskich mediach nie brak opinii wskazujących, że kolonizatorzy z Europy nie tylko przynieśli Nowemu Światu postęp, ale uwolnili też miejscową ludność od panujących tam wcześniej “krwawych cywilizacji”, które m.in. miały składać ofiary z ludzi. Wskazują na odkrywane w ostatnich latach przez archeologów w różnych częściach Ameryki Łacińskiej zbiorowych mogił ofiar tego rodzaju obrzędów.