Prezydent Milosz Zeman został w niedzielę przewieziony karetką do Centralnego Szpitala Wojskowego w Pradze. Zeman doświadczał już wcześniej problemów zdrowotnych, o czym informowała jego kancelaria.
Prezydent trafił do szpitala dzień po wyborach do Izby Poselskiej czeskiego parlamentu. W niedzielę przyjechał na Zamek w Lanach premier Andrej Babisz. Szczegółów rozmowy nie podano.
Wcześniej rzecznik prezydenta, Jirzi Ovczaczek poinformował, że spotkanie nie ma nic wspólnego z powyborczymi negocjacjami, które mają rozpocząć się w środę. W podobnym świetle swoje spotkanie z prezydentem przedstawiał Babisz. Po zakończeniu trwającego około 45 minut pobytu w Lanach premier nie skomentował jego przebiegu.
Kancelaria Prezydenta bardzo skąpo informuje o stanie zdrowia prezydenta, wskazując na ochronę prywatności. Wielu polityków domaga się jednak pełniejszych informacji na ten temat z uwagi na obowiązki głowy państwa.
Rzecznik Jirzi Ovczaczek w piątek, jeszcze przed rozpoczęciem wyborów parlamentarnych, powiedział w jednej ze stacji radiowych, że prezydent od 14 dni jest chory, ale nic nie przeszkadza mu w wypełnianiu konstytucyjnych obowiązków. "Przebywa w rezydencji w Lanach i nabiera sił" - poinformował Ovczaczek. Informacje o poważnym stanie prezydenta określił mianem plotek i dezinformacji.
Zeman, który pierwotnie miał oddać swój głos w lokalu wyborczym, ostatecznie na zalecenie lekarzy zmienił zdanie i to komisja wyborcza przyjechała doń z urną.
Według dostępnych informacji stan prezydenta związany jest z długoletnią cukrzycą, która obecnie wywołała problemy z nerkami. Od kwietnia 77-letni Milosz Zeman porusza się tylko na wózku inwalidzkim. W połowie września był osiem dni w szpitalu na badaniach i kontroli. Od tego czasu przebywa w Lanach, gdzie odbył kilka spotkań roboczych z przedstawicielami rządu i opozycji. Przyjął tam też premiera Węgier Viktora Orbana.
Hospitalizacja prezydenta może skomplikować powyborcze negocjacje. Zeman wielokrotnie powtarzał, że rozmowy w sprawie rządu powierzy przewodniczącemu najsilniejszego klubu parlamentarnego. Najwięcej posłów będzie miał ruch ANO premiera Babisza, ale w 200-osobowej Izbie Poselskiej dwie koalicje dotychczasowej opozycji dysponują w sumie 108 głosami, co daje im przewagę. W sobotę wieczorem liderzy dwóch koalicji zadeklarowali wolę utworzenia nowego rządu.