Sobotnią konferencję w "białym miasteczku 2.0" w Warszawie przerwał huk wystrzału. Policja przekazała PAP, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż doszło do samookaleczenia, a mężczyzna zmarł.
W rozmowie z PAP podkomisarz Rafał Retmaniak z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji poinformował, że do zdarzenia na terenie "Białego Miasteczka" przy al. Ujazdowskich w Warszawie doszło w sobotę około godziny 10.20. "Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do samookaleczenia mężczyzny w wieku około 70 lat" - powiedział podkomisarz.
"Mężczyzna z obrażeniami twarzy został przewieziony do szpitala. Niestety, w związku z poniesionymi obrażeniami mężczyzna zmarł" - podał policjant. Wskazał, że na miejscu zdarzenia trwają czynności. "Ustalamy, jak doszło do tego zdarzenia" - dodał.
"Białe Miasteczko 2.0" istnieje od 11 września, powstało po manifestacji pracowników ochrony zdrowia w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Akcja nawiązuje do "białego miasteczka" pielęgniarek z 2007 roku.
W związku z wydarzeniami, do jakich doszło podczas konferencji prasowej komitetu protestacyjno-strajkowego w Warszawie, zdecydował on o rezygnacji z sobotniego programu "białego miasteczka 2.0".
Komitet informował początkowo w oświadczeniu, że mężczyźnie udzielono natychmiastowej pomocy i trafił do szpitala, a w związku z zaistniałą sytuacją zdecydowano o zrezygnowaniu z sobotnich wydarzeń. "Zapraszamy do białego miasteczka jutro" – przekazano. Później komitet poinformował, że pacjent zmarł w szpitalu. "Prosimy o uszanowanie sytuacji i powstrzymanie się od komentarzy" - wzywał komitet.
Także Ministerstwo Zdrowia podawało początkowo na Twitterze, że pacjent przebywa w szpitalu w stanie ciężkim. "Z szacunku dla pacjenta prosimy o nierozpowszechnianie niesprawdzonych informacji" – głosiła informacja MZ na TT. W kolejnym wpisie, MZ podało, że niestety pacjent nie żyje. "Nadal prosimy o zachowanie wstrzemięźliwości w kreowaniu niepotwierdzonych informacji" - przekazał resort.