Poziom antyciał po przyjęciu trzeciej dawki szczepionki przeciw Covid-19 jest 10 razy wyższy niż po drugiej dawce - wykazało badanie serologiczne przeprowadzone w izraelskim szpitalu. Oznacza to, że skutki trzeciej dawki mogą się utrzymywać dłużej niż sądzono.
Wstępne wyniki u zaszczepionego personelu Centrum Medycznego Sheba w Ramat Gun pod Tel Awiwem pozwalają na optymistyczne prognozy co do czasu utrzymywania się skuteczności dawki przypominającej - poinformowała telewizja Kan.
W badaniu porównano poziom antyciał tydzień po przyjęciu trzeciej dawki i tydzień po przyjęciu drugiej dawki.
Badanie opisane w "New England Journal of Medicine" wykazało zaś, że 12 dni po podaniu trzeciej dawki poziom zakażeń był 11 razy niższy niż u osób zaszczepionych dwiema dawkami. Odsetek ciężkich zachorowań był zaś prawie 20 razy niższy.
Izrael rozpoczął kampanię podawania trzeciej dawki szczepionki przeciw Covid-19 1 sierpnia, początkowo oferując ją tylko osobom powyżej 60. roku życia, a potem stopniowo obniżając limit wieku. Obecnie mogą ją przyjmować wszystkie osoby powyżej 12. roku życia, które zostały zaszczepione drugą dawką co najmniej 5 miesięcy wcześniej. Według stanu ze środy trzecią dawkę dostało już prawie 3 mln Izraelczyków.
Odpowiedzialny za walkę z pandemią przedstawiciel władz Izraela prof. Salman Zarka zaapelował o rozpoczęcie przygotowań do podawania czwartej dawki. "Ponieważ wirus już u nas jest i będzie nadal, musimy się też przygotować do czwartej dawki" - oznajmił, nie podając konkretnego terminu.
"Zważywszy, że skuteczność szczepionki i poziom antyciał z czasem spada, wygląda na to, że co kilka miesięcy - co rok albo co 5-6 miesięcy - będzie trzeba podać kolejny zastrzyk" - powiedział Zarka w zeszłym miesiącu.
Także Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało we wrześniu, że zaświadczenie o zaszczepieniu lub przejściu Covid-19, uprawniające do przebywania na niektórych zgromadzeniach i w miejscach publicznych, będzie tracić ważność 6 miesięcy po otrzymaniu drugiej lub trzeciej dawki. Wskazywałoby to na to, że czwarta dawka także miałaby być podawana po upływie pół roku od trzeciej.
Jednakże wyniki badania w Centrum Medycznym Sheba wskazują, że czwartą dawkę należałoby podawać po dłuższym czasie - podkreśliła telewizja Kan.
Na początku tygodnia 18 czołowych naukowców i dwóch ustępujących urzędników Agencji Żywności i Leków (FDA) oznajmiło, że nie ma obecnie potrzeby podawania trzeciej dawki całej ludności. Raport opublikowany w dzienniku "Lancet" stwierdza, że mimo zagrożenia ze strony bardzo zakaźnego wariantu Delta "dawki przypominające dla ogółu ludności nie są na tym etapie pandemii właściwe".
Gdy niektóre kraje, w tym Izrael, zaczęły podawać dawki przypominające, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaapelowała o wstrzymanie się z podawaniem trzeciej dawki z obawy o wyczerpanie się zapasów szczepionek, choć miliony osób w biedniejszych krajach nie zostały jeszcze zaszczepione pierwszą dawką.
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus oznajmił, że Afryka została "pozostawiona sama sobie przez resztę świata, co pozwala na swobodne krążenie koronawirusa". Dodał, że nie będzie milczał, gdy "firmom i krajom kontrolującym światowe dostawy szczepionek wydaje się, że biedne państwa powinny się zadowalać resztkami". Wezwał bogate kraje, by przedkładały podawanie pierwszych dawek pracownikom służby zdrowia biedniejszych krajów nad dawki przypominające. "Nie chcemy powszechnego podawania dawek przypominających zdrowym ludziom, którzy są w pełni zaszczepieni" - oznajmił.