Matka Czacka miała wyjątkowe podejście do niewidomych. Uważała, że mogą być pełnoprawnymi, równorzędnymi i aktywnymi członkami społeczeństwa. Było ono było w ówczesnych czasach zupełnie nowatorskie - powiedział PAP prezes Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach Paweł Kacprzyk.
Róża Czacka od dzieciństwa miała problemy ze wzrokiem. Ostatecznie straciła go w wieku 22 lat, po upadku z konia.
"Po wypadku Róża przeżyła załamanie, odwiedziła wielu lekarzy. W końcu znany warszawski okulista dr Gepner powiedział jej, że wzroku już nigdy nie odzyska i zasugerował, że jako hrabianka ma spore możliwości i powinna zrobić coś dobrego dla innych niewidomych. Wtedy Róża Czacka postanowiła zająć się ociemniałymi" - powiedział Paweł Kacprzyk.
Przypomniał, że Róża przez wiele lat jeździła po europejskich ośrodkach, gdzie poznawała nowoczesne metody pracy z niewidomymi. Następnie wróciła do Warszawy, gdzie w 1911 r. zarejestrowała Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi.
"Początkowo pracowała z dorosłymi, ucząc ich zawodu, ale bardzo szybko zauważyła potrzebę kształcenia dzieci. W latach dwudziestych otrzymała ziemię w podwarszawskich Laskach i tam rozpoczęła budowę ośrodka dla niewidomych" - wyjaśnił Kacprzyk.
Zdaniem prezesa Róża Czacka miała wyjątkowe podejście do niewidomych. Przypomniał, że w tamtych czasach niewidomy miał do wyboru właściwie dwie drogi życia: mógł zostać muzykiem albo żebrakiem.
"Róża postanowiła zmienić sytuację osób ociemniałych. Podchodziła do nich bardziej podmiotowo. Uważała, że niewidomy może być pełnoprawnym, równorzędnym, aktywnym członkiem społeczeństwa. Takie podejście było - jak na ówczesne czasy - czymś zupełnie nowatorskim. Współczesna psychologia doszła do podobnych wniosków dopiero w latach siedemdziesiątych XX w." - ocenił.
Kacprzyk zaznaczył, że gdy Róża złożyła śluby franciszkańskie, postanowiła jako siostra Elżbieta od Krzyża powołać do życia nowe zgromadzenie zakonne pomagające niewidomym. Tak powstało Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża.
"Każda siostra, która składa śluby wieczyste, stawała się również członkinią Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi, chociaż jego członkami są także osoby świeckie. W sumie mamy ponad 1300 członków w całej Polsce" - poinformował.
Dodał, że słowem, a zarazem kierunkiem ideowym Lasek jest określenie "Triuno", które ma dwa znaczenia. Pierwszym jest, jak wyjaśnił Kacprzyk, nawiązanie do Trójcy Świętej, a drugim - jedność trzech grup ludzi: niewidomych, świeckich i sióstr zakonnych, którzy wspólnie w Laskach żyją i pracują.
Przypomniał, że oprócz głównego ośrodka w Laskach Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi prowadzi dziś także szkolę dla dzieci z niepełnosprawnością sprzężoną w Rabce-Zdroju, przedszkole i ośrodek rehabilitacyjno-wypoczynkowy w Gdańsku, dom pomocy społecznej dla niewidomych kobiet w Żułowie k. Lublina i dom dla niewidomych mężczyzn w Niepołomicach. W domach w Niepołomicach i w Żułowie mieszka ponad 90 niewidomych dorosłych.
Kacprzyk zaznaczył, że Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi zajmuje się osobami niewidomymi od urodzenia aż do śmierci.
"Mamy ok. 240 stałych uczniów w systemie szkolnym, czyli od przedszkola do klasy maturalnej. Mniej więcej dwie trzecie z nich mieszka w naszych internatach" - wyjaśnił.
Dodał, że Towarzystwo prowadzi również dział wczesnego wspomagania rozwoju dziecka niewidomego, który wspiera ok. 150 dzieci w wieku przed przedszkolnym.
"Kiedy w rodzinie pojawia się niewidome dziecko, często jest to dla rodziców szok. Wiele rodzin rozpada się, ponieważ jedno z rodziców nie wytrzymuje presji" - stwierdził. Poinformował, że dzieci w wieku do 3 lat przyjeżdżają wraz z rodzicami do Lasek na kilkudniowe turnusy.
Towarzystwo wspiera także otoczenie osoby niewidomej np. dzięki turnusom dla ich rodzin, podczas których opiekunowie mogą nauczyć się, jak pomagać niewidomym i lepiej ich rozumieć.
Kacprzyk zaznaczył, że wychowankowie Lasek, oprócz realizacji normalnego programu edukacji, uczestniczą w zajęciach rewalidacyjnych, jak terapia widzenia, nauka orientacji przestrzennej, rehabilitacja ruchowa, integracja sensoryczna czy spotkania z psychologiem i logopedą.
"Towarzystwo prowadzi także dział absolwentów, którym staramy się pomóc na dalszej drodze życia. Mogą oni uzyskać stypendia, czasami także pomoc socjalną" - wyjaśnił. Dodał, że dział ten pomaga także dorosłym, którzy stracili wzrok, nawet jeśli nie są absolwentami Lasek.
"Kiedy ktoś dorosły traci wzrok, jest to dla niego przeniesienie się w całkiem inną rzeczywistość. Dlatego nowoociemniali mogą uzyskać np. pomoc rewalidacyjną, czyli instrukcję orientacji przestrzennej czy pomoc w czynnościach życia codziennego" - podkreślił.
Kacprzyk przypomniał, że Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi prowadzi także technikum masażu, technikum informatyczne i szkołę branżową. "Jednak większość naszych uczniów zdaje na studia, po których pracują w bardzo różnych zawodach" - powiedział.
Przywołał charakterystyczne dla Lasek pozdrowienie: "Przez krzyż do nieba". "Osobiście myślę, że ma swój początek w słowach matki Czackiej, która wielokrotnie podkreślała, że niesienie krzyża z radością jest szczególnym charyzmatem Lasek. Chodziło też o pozdrowienie osób niewidomych mijanych na Laskowskich ścieżkach tak, aby wiedziały, kogo spotykają. Do dziś siostry codziennie modlą się, ofiarując Bogu swój codzienny krzyż" - zaznaczył.
Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz 23 kwietnia 2021 r. poinformował, że uroczysta beatyfikacja założycielki dzieła Lasek i zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża matki Elżbiety Róży Czackiej odbędzie się 12 września 2021 r. w Warszawie wraz z beatyfikacją kard. Stefana Wyszyńskiego.