Po katastrofalnych skutkach trzęsienia ziemi na Haiti, które dotknęło wyspę 14 sierpnia powodując śmierć ponad 2,2 tys. osób, tysiące rannych, ogromną ilość zburzonych domów, mostów, infrastruktury, szczególnie w regionach rolniczych, największe obawy towarzyszą niepewnej przyszłości najmłodszych. Organizacja Save the Children podaje, że bardzo wiele dzieci pozostało sierotami i zostało zmuszonych do życia na ulicy, pod gołym niebem.
Michele Prosperi, rzecznik włoskiego oddziału organizacji uważa, że w obecnej chwili ważna jest koordynacja działań z innymi organizacjami, które zajmują się opieką nad najmłodszymi, aby stworzyć sieć, która mogłaby zweryfikować możliwość przyjęcia dzieci przez rodziny. Chodzi o zapewnienie im bezpieczeństwa, ponieważ jak uczy doświadczenie poprzedniego trzęsienia ziemi w 2010 roku, setki dzieci zostało nielegalnie wywiezionych z kraju przez różne zachodnie organizacje. Mówi Michele Prosperi.
„Spotykamy się z bardzo trudnymi sytuacjami. W najgorszym położeniu znajdują się obecnie dzieci. Istnieje bardzo poważne ryzyko dla tych, które pozostały same, że staną się ofiarami przemocy i nadużyć, dlatego one powinny być szczególnie chronione. Oprócz bezpośredniej pomocy materialnej, należy także otoczyć opieką bardzo liczne rodziny wielodzietne. W obecnej sytuacji adopcja jest ważnym środkiem w trosce o najmłodszych, ale powinna być prowadzona ze wszystkimi gwarancjami, szczególnie w odpowiednim czasie, potrzebnym, aby dokonywać jej w sposób przejrzysty i bezpieczny – podkreśla Prosperi. – Na Haiti dzieci często pozostają tylko z jednym z rodziców, który nie ma wystarczających środków na ich utrzymanie. Ważne, żeby kontakt z rodziną pozostał żywy i był punktem odniesienia dla tych dzieci, które utraciły wszystko i pozostają w bardzo trudnej sytuacji, biorąc po uwagę ich przyszłość.“
Krzysztof Ołdakowski SJ