Niektórzy komentatorzy sugerują, że to, co dzieje się w Afganistanie dowodzi, że cywilizacja zachodniej demokracji nie jest w niczym lepsza od autorytarnego Wschodu. Zapominają przy tym, że ludzie szturmujący lotnisko w Kabulu chcą uciec przed tym autorytaryzmem.
18.08.2021 09:52 GOSC.PL
Wycofanie się wojsk amerykańskich z Afganistanu i spowodowane tym dramatyczne obrazy z lotniska w Kabulu, pokazujące tysiące Afgańczyków próbujących uciec z opanowanego przez Talibów kraju, są używane przez niektórych komentatorów jako argument, że w gruncie rzeczy zachodnie wartości i zachodnia demokracja niewiele się różni od wschodniego autorytaryzmu. Bo przecież to właśnie demokratyczne państwa wycofały się z Afganistanu zostawiając tysiące swoich lokalnych współpracowników na łasce Talibów.
Jednak ci, którzy to sugerują zapominają o jednym, istotnym szczególe: ludzie szturmujący port lotniczy w Kabulu a jakiegoś powodu chcą uciec właśnie przed autorytaryzmem na Zachód. Czy byłoby tak, gdyby oba systemy były równoważne?
Wstrząsające sceny z Kabulu to nie dowód na klęskę zachodnich wartości, ale wstyd dla ludzi, którzy je reprezentują - polityków zachodniego świata, którzy wiele mówią o obronie najsłabszych i prawach człowieka, ale stosują te prawa wybiórczo, w zależności od bieżących potrzeb. Prawa człowieka? Jasne. Ale nie każdego jak się okazuje. Bo są najwyraźniej tacy, którzy na ochronę zasługują i tacy, którzy nie są jej warci.
Już za chwilę będziemy najprawdopodobniej zmagać się z kolejną falą imigracji. Zastanówmy się wtedy jakie i czyje decyzje doprowadziły do tego, że ci ludzie muszą uciekać z własnych domów.
Wojciech Teister