Kościół nie zawłaszcza powstania, ale przypomina jego wartość moralną.
Gra edukacyjna „Czym skorupka za młodu, czyli paragrafówka z bohaterami”, a w niej ciekawe fakty z dzieciństwa bohaterów „Kamieni na szaniec”, warsztaty dla dzieci towarzyszące wystawie „Hello Helka. Nowelka na papier i wojnę” czy kultowy już koncert „Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki”. Dobrze, że dzięki Muzeum Powstania Warszawskiego atmosferą tego wielkiego święta polskości i patriotyzmu możemy nasycać się już w ostatnich dniach lipca, kiedy mają miejsce różne imprezy, także dla dzieci (również w wersji online). Wtedy w samą rocznicę 1 sierpnia jeszcze mocniej może wybrzmieć treść tych obchodów, połączonych z uroczystą Mszą św. i oprawą religijną. Natknęłam się w sieci na zarzuty, że uroczystości powstańcze „obrzydza Kościół”, bo wszystko „musi być pokropione wodą święconą”, a przecież „ten zryw narodowy z wiarą nic nie miał wspólnego”. Tak więc „i w tym roku 1 sierpnia znów Kościół zawłaszcza Powstanie Warszawskie”… Tymczasem wystarczy się odwołać do historii, by dostrzec, jak nieprawdziwe są to stwierdzenia. Pomijając już bowiem sam fakt działalności choćby kapelanów powstańczych (wśród nich był młody ksiądz Stefan Wyszyński), to przecież właśnie Kościół od wieków nauczał o miłości do ojczyzny jako chrześcijańskiej cnocie. Już św. Tomasz z Akwinu wyodrębnił ją nawet spośród innych cnót społecznych i określił mianem pietas (miłość, oddanie). Tłumaczył, że po Bogu i rodzicach to właśnie ojczyźnie człowiek zawdzięcza najwięcej: język, tradycję, kulturę.
Mnie osobiście natomiast przy wszelkich dyskusjach o patriotyzmie przypomina się nieodparcie św. Jan Paweł II i jego „teologia ojczyzny”. W „Pamięci i tożsamości” pisał, że „nauczanie Chrystusa zawiera w sobie najgłębsze elementy teologicznej wizji zarówno ojczyzny, jak i kultury”, a w swym nauczaniu mocno wiązał miłość do ojczyzny z Ewangelią. Tak jak czwarte przykazanie nakazuje czcić ojca i matkę, tak wymaga ono troski o ojczyznę. Jan Paweł II zresztą wprost mówił, że patriotyzm ma wartość moralną i że „wchodzi w zakres czwartego przykazania”.
Kościół więc nie tylko nie zawłaszcza powstania, jak wieszczą niektórzy internauci, lecz także wydobywa je i przypomina jego wartość moralną i głęboki związek z chrześcijaństwem. •
Milena KINDZIUK