Do połowy lipca tego roku zmarło ponad 60 tys. osób więcej niż w porównywalnym okresie rok wcześniej - wynika z danych urzędów stanu cywilnego, które podaje poniedziałkowy "Dziennik Gazeta Prawna".
W ciągu 28 tygodni tego roku zmarło 285 tys. osób, podczas gdy w porównywalnym okresie ubiegłego roku było to 224 tys. Tak duży wzrost - o ponad 60 tys. - jest, jak podaje "DGP" - efektem uderzenia koronawirusa w pierwszej połowie tego roku.
Gazeta podnosi, że wiosenna fala pandemii w Polsce okazała się równie śmiertelna co ubiegłoroczna jesienna. "To najwięcej w skali UE, jeśli chodzi o nadmiarową umieralność. Jesienią można się spodziewać kolejnej fali, choć nie aż tak śmiertelnej" - twierdzi na łamach gazety Adam Czerwiński z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
"DGP" zaznacza, że liczba zgonów po wakacjach będzie zależała przede wszystkim od stopnia wyszczepienia społeczeństwa i odporności populacyjnej. A z tym na razie nie jest najlepiej. Dlatego - jak przypomina gazeta - rząd przygotował m.in. premie finansowe dla lekarzy rodzinnych, by zachęcali pacjentów do szczepienia się.