Dzięki zaangażowaniu w budowę szkunera wielu mężczyzn zaczęło stopniowo wychodzić z bezdomności. Dzisiaj jacht jest już prawie gotowy, ale to nie koniec jego misji.
Mała żaglówka? Łupinka? Skromny jachcik? Wręcz przeciwnie! Rozmiary statku, który powstawał pod opieką najpierw Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej, a później Fundacji im. o. Bogusława Palecznego, robią wrażenie. Szkuner ma 17,1 m długości i 5,25 m szerokości, waży 37 ton, pomieści 20 osób. W czerwcu br., podczas uroczystego chrztu zorganizowanego przy Kanale Żerańskim, otrzymał imię „Ojciec Bogusław”. – Gdy nasz mentor jeszcze żył, rozważaliśmy różne imiona, m.in. Joanna d’Arc czy św. Jadwiga. Po jego odejściu wybór był oczywisty. Bez niego nie byłoby tego dzieła – mówi „Gościowi” Waldemar Rzeźnicki, kapitan statku i prezes Fundacji im. o. Bogusława Palecznego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Kalbarczyk