Niegdyś artysta i osobowość telewizyjna, obecnie polityk u szczytu potęgi. Yair Lapid nie zawaha się przed żadnym zagraniem pozwalającym utrzymać się u władzy i zwiększyć swoje poparcie. Jednym z nich jest atakowanie Polski.
Izraelski minister spraw zagranicznych Yair Lapid nazwał decyzję polskiego Sejmu w sprawie reprywatyzacji „okropną niesprawiedliwością i hańbą”, a także „niemoralnym prawem, które poważnie zaszkodzi relacjom między krajami”. To nie pierwsza antypolska szarża Lapida. W 2018 roku, w reakcji na projekt tzw. ustawy o IPN, izraelski polityk stwierdził: „Setki tysięcy Żydów zostało zamordowanych, nawet nie spotkawszy niemieckiego żołnierza. Były polskie obozy śmierci i żadne prawo tego nie zmieni”. Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński ocenił słowa Lapida następująco: „Mamy do czynienia z sytuacją, gdy pewni izraelscy politycy wykorzystują okoliczności dla celów wewnętrznych”. To trafna diagnoza. Yair Lapid dał się w ostatnich latach poznać jako polityk gotowy do dowolnej zmiany programu swojej partii zgodnie z oczekiwaniami wyborców. Teraz zrobi wszystko, aby podtrzymać kruchą większość parlamentarną, na której opiera się rząd. Warto dodać, że trzy lata temu Lapid jako średniej rangi polityk partii opozycyjnej mówił o „polskich obozach”, teraz jednak jest graczem „wagi ciężkiej”, szefem resortu spraw zagranicznych, który zgodnie z umową koalicyjną za dwa lata ma objąć urząd premiera.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Legutko