Oświadczenie izraelskiego MSZ ws. nowelizacji Kpa, to manipulacja historią, nadużywanie pamięci ofiar Holokaustu w celu próby wywarcia nacisku na decyzje polskiego Sejmu - powiedział w piątek wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.
W czwartek Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego, która stanowi m.in. że po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie wszczęcie postępowania w celu jej zakwestionowania, np. w sprawie odebranego przed laty mienia. Za nowelizacją Kpa głosowało 309 posłów, nikt nie był przeciw, 120 osób wstrzymało się od głosu. Nowelą zajmie się teraz Senat.
"To jest manipulacja historią, to jest nadużywanie pamięci ofiar Holokaustu w celu próby wywarcia nacisku na decyzje polskiego Sejmu" - powiedział w TVP Info wiceszef polskiej dyplomacji.
Podkreślił, że uchwalona nowelizacja realizuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2015 roku, kiedy jego pracami kierował prof. Andrzej Rzepliński. "Ten Trybunał Konstytucyjny powiedział, że nie może być tak, że procedura administracyjna nie jest czasowo ograniczona, bo to burzy podstawową w systemie prawnym zasadę pewności prawa" - powiedział Szynkowski vel Sęk.
Zaznaczył, że Sejm uchwalił nowelizację "bez głosu sprzeciwu". "Były głosy wstrzymujące się, ale nie było żadnego głosu sprzeciwu i tego rodzaju decyzja, która w istocie chroni ofiary i potomków ofiar przed takimi zjawiskami jak afera reprywatyzacyjna, przed tymi wielkimi krzywdami, jest bezpardonowo takimi argumentami atakowana. My się na to nie zgodzimy" - powiedział wiceszef MSZ.
Uchwalenie nowelizacji spotkało się z reakcją strony izraelskiej. W wydanym w czwartek wieczorem oświadczeniu ambasada Izraela w Polsce stwierdziła, że nowela "w rezultacie uniemożliwi zwrot mienia żydowskiego lub ubieganie się o rekompensatę" i że "to niemoralne prawo poważnie uderzy w stosunki między naszymi państwami". Również szef MSZ Izraela Jair Lapid ocenił we wpisie na Twitterze m.in., że "nowe polskie prawo jest hańbą i poważnie zaszkodzi stosunkom między dwoma krajami".
Z kolei rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price napisał w piątek na Twitterze: "Wierzymy, że uregulowanie kwestii restytucji z czasów Holokaustu jest istotne, by zapewnić sprawiedliwość i równość wszystkim ofiarom". Ocenił jednocześnie, że czwartkowa decyzja polskiego parlamentu była "krokiem w złym kierunku". Zaapelował do Polski, by nie kontynuowała tego procesu legislacyjnego.
Uchwalona w czwartek nowelizacja wynika z konieczności dostosowania prawa do wyroku Trybunału Konstytucyjnego sprzed sześciu lat. W maju 2015 r. TK orzekł, że przepis Kpa w obecnym brzmieniu - pozwalający orzec o nieważności decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa nawet kilkadziesiąt lat po tej decyzji - jest niekonstytucyjny.
W związku z tym w nowelizacji zapisano, że nie stwierdzałoby się nieważności takiej decyzji, jeśli "od dnia jej doręczenia lub ogłoszenia upłynęło 10 lat, a także gdy decyzja wywołała nieodwracalne skutki prawne". W takiej sytuacji można byłoby jednak orzec, iż decyzję wydano z naruszeniem prawa. Natomiast, jeśli od dnia doręczenia lub ogłoszenia decyzji upłynęło 30 lat, to w ogóle nie byłoby wszczynane postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji.
Zgodnie z przepisem przejściowym zawartym w nowelizacji do spraw administracyjnych niezakończonych przed dniem wejścia w życie zmiany stosowałoby się przepisy w nowym brzmieniu. Z kolei postępowania wszczęte po upływie 30 lat od dnia doręczenia lub ogłoszenia decyzji i niezakończone przed dniem wejścia w życie zmiany zostałyby umorzone z mocy prawa.
"Polska z niepokojem odnotowuje wypowiedzi strony izraelskiej, dotyczące nowelizacji kodeksu postępowania administracyjnego. Wypowiedzi te wskazują na nieznajomość faktów i polskiego prawa" - oświadczyło w piątek MSZ. Dodało, że "Polska nie ponosi żadnej odpowiedzialności za Holocaust, który był zbrodnią popełnioną przez okupantów niemieckich m.in. na obywatelach polskich narodowości żydowskiej. Ofiarami zbrodni niemieckich były miliony obywateli II RP".