Gdy powiesz „Szydłów”, najczęściej usłyszysz: A gdzie to jest? Czas się dowiedzieć i osobiście tam wybrać, bo warto.
Samochód dociera do zakrętu, zza którego wyłania się usadowione na wzniesieniu… średniowieczne miasto. Zębate mury ciągną się setkami metrów, opasując całą miejscowość. Kto jedzie od strony Jędrzejowa w kierunku na Staszów, a nie znał tego miejsca, jest zaskoczony. Jak to – coś takiego w Polsce? No właśnie – Szydłów dopiero wychodzi z zapomnienia. Ongiś jednak było to jedno z najważniejszych polskich miast. Jego znaczenie wynikało m.in. z położenia na ruchliwym szlaku handlowym, łączącym Kraków z Sandomierzem i Lublinem. Wielokrotnie w tutejszym zamku zatrzymywali się królowie. Najczęściej bywał tu Władysław Jagiełło. Szczególnie pamiętna była chwila, gdy wraz z masą rycerstwa zjawił się tu w 1410 roku, przed bitwą pod Grunwaldem. Potem, wskutek dziejowych burz, miasto wyludniło się, podupadło, a w końcu, decyzją administracji carskiej, na długie lata stało się wsią. Prawa miejskie Szydłów odzyskał dopiero dwa lata temu. Powoli też Polacy uświadamiają sobie, jaką perłę mają niemal w samym sercu kraju.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak