Papieskie słowa na wiatr?

Jan Paweł II przywoływał Targowicę jako „lekcję wolności naruszonej do obłędu”.

To była jedyna pielgrzymka do ojczyzny, podczas której Jan Paweł II nie szczędził Polakom ostrych słów: w czerwcu 1991 r., czyli równo trzydzieści lat temu. Ten stanowczy przekaz wypływał z przekonania, że wciąż nie umiemy zagospodarować odzyskanej wolności, że chcemy ją posiadać, zamiast stale ją zdobywać i tworzyć. Że zachłystujemy się konsumpcjonizmem, jakby to on miał być celem ostatecznym człowieka. Wreszcie – poddajemy się relatywizmowi i wybiórczo traktujemy wiarę oraz nauczanie Kościoła, eliminując z Ewangelii zdania niewygodne. „Z tego trzeba zrobić rachunek sumienia u progu III Rzeczypospolitej” – mówił papież podniesionym głosem, apelując o odnowę moralną i duchową. Przywoływał nawet Targowicę jako „lekcję wolności naruszonej do obłędu”. I przyznawał: „Dlatego mówię, tak jak mówię, ponieważ to jest moja Matka, ta ziemia. To jest moja Matka, ta ojczyzna! Zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie boleć. Was też powinny boleć”.

Mocno wybrzmiało w tej pielgrzymce także papieskie pojmowanie patriotyzmu jako miłości do ojczyzny, która wypływa z IV przykazania Dekalogu. Jan Paweł II przybył zresztą do Polski niczym Mojżesz: z Dekalogiem i jego aktualną wykładnią. A rozważając kolejne przykazania, najdłużej zatrzymał się przy piątym i usilnie podkreślał w różnych miastach Polski prawo do życia dzieci nienarodzonych, by na koniec zaapelować do władz państwowych na Zamku Królewskim w Warszawie o przestrzeganie tego prawa w państwie (w Polsce trwał akurat spór o ustawę antyaborcyjną).

Znaczenie symboliczne przybrał podczas tej papieskiej wędrówki wiatr – jako symbol Ducha Świętego. Jan Paweł II dziękował za jego powiew, ale prowokująco stwierdzał: „Można by rzec, że papież rzuca słowa na wiatr!”. Dodał jednak po chwili, iż ma nadzieję, że słowa rzucane na ten polski wiatr trafią na wszystkie krańce ojczystej ziemi.

Warto wciąż pamiętać o tej pielgrzymce sprzed trzydziestu lat, gdyż papież zostawił nam wtedy wyraźny, mocny przekaz, do bólu konkretny, jak cała Ewangelia, bez kompromisów i łatwych rozwiązań. Ale też optymistyczny, bo dający nadzieję na odrodzenie. Dlatego pozostaje on uniwersalny, ważny również dziś. •

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Milena KINDZIUK