Czy pan naprawdę wierzy w tego wirusa? Czy pan naprawdę wierzy w globalne ocieplenie? Czy pan naprawdę wierzy w ewolucję? Przepraszam bardzo, ale co ma do tego wiara?
Czy wiara nie jest – z zasady – zarezerwowana dla tych obszarów naszej rzeczywistości, których nie jesteśmy w stanie sprawdzić? Gdy dostajemy do ręki narzędzie, urządzenie, technologię, która takie sprawdzenie umożliwia, czy wtedy wiara, w sposób zupełnie naturalny, nie ustępuje wiedzy? Co ma do rzeczy to, czy wierzę w wirusy, skoro mamy narzędzie pozwalające wykazać, że one istnieją? Co ma do rzeczy to, czy wierzę w globalne ocieplenie, skoro mamy satelity, które pokazują, że temperatura powietrza przy glebie rośnie? Czy brak wiary w zmiany klimatu spowoduje, że temperatura spadnie, tak samo jak zmniejszy się ilość opadów nawalnych, a proces stepowienia centralnej Polski zacznie się odwracać? Czy ja wierzę w ewolucję? A co to ma do rzeczy, skoro mamy szereg dowodów na to, że to jej mechanizmy kształtują życie na Ziemi? Czy brak wiary w ewolucję spowoduje, że znikną dowody na wspólnych przodków ludzi i innych ssaków naczelnych? A może wierzę w to, że istnieje życie poza Ziemią? O! Tutaj sytuacja jest już zgoła inna. Bo dzisiaj nie mamy narzędzi, by to sprawdzić. Mamy poszlaki, możemy przeprowadzić tzw. eksperyment myślowy, ale nie mamy dowodu. Pozostaje nam więc wiara, oparta na argumentach. Jednych przekonują one do tego, by wierzyć w istnienie życia pozaziemskiego, innych wręcz przeciwnie, przekonują, że Ziemia jest jedyną żywą planetą. Ja należę do tych pierwszych. Nawet założyłem się z kolegą o butelkę dobrego wina, że do 2030 roku znajdziemy dowody na to, że życie poza Ziemią istnieje. Przecież nie zakładałbym się, gdybym to wiedział. To byłoby nieuczciwe. Zakładam się, bo nie wiem, ale wierzę, że mam rację. Czy tak jest w istocie? Okaże się, najpóźniej za 9 lat, wtedy, gdy nauka znajdzie dowód. Wiara i wiedza. Czasami nadużywamy jednego, czasami drugiego. Idealnie się uzupełniają, jedna robi miejsce drugiej, a druga toruje drogę pierwszej. Bo czy można sobie wyobrazić większą motywację do działania niż wiara? Wiara i ciekawość.
Wiem, że istnieją wirusy, i naprawdę nie muszę w nie wierzyć. Wiem, że klimat się ociepla (a konsekwencje tego są daleko dalej idące niż sam wzrost temperatury), i nie muszę wierzyć w ewolucję, bo biologia, genetyka, paleontologia i jeszcze co najmniej kilka innych dziedzin dostarczają na to dowodów. Natomiast nie wiem, czy istnieje życie poza Ziemią. Wierzę, że tak.•
Tomasz Rożek