"Pragnęła Kościoła żyjącego w miłości, tulącego tych, którzy powracają, i modlącego się za tych, którzy się zagubili, którzy poszukują... Pragnęła gorąco wzajemnego szacunku, prawdy, ufności" - mówi KAI o służebnicy Bożej matce Elżbiecie Róży Czackiej s. Radosława Podgórska FSK.
Jak wykorzystać beatyfikację Matki Czackiej w dialogu z osobami krytycznie patrzącymi na Kościół, z niewierzącymi, z osobami może zniechęconymi do Kościoła przez doświadczenie jakiejś niesprawiedliwości czy krzywdy w jego strukturach?
– Często modlę się i „pytam Matkę”, jak ona by postąpiła? Myślę, że na pewno – teraz w świętych obcowaniu – otacza Kościół pielgrzymujący gorącą modlitwą. Gdyby żyła, myślę, że w szczerym dialogu, poprzedzonym długą modlitwą na kolanach, poszukiwałaby prawdy i – nie pomijając kruchości ludzkiej kondycji – okazała otwartość oraz wsparcie dla osób patrzących krytycznie na Kościół. Szacunek dla każdego człowieka był podstawą każdego spotkania i wszystkich relacji, ale wypływał on z głębokiego zakorzenienia w Chrystusie i dlatego nigdy nie powodował rozmycia tożsamości i czy rezygnacji z wierności określonym wartościom. Nie wydaje mi się, żeby wchodziła w polemikę...
Co Matka Czacka może dać dzisiejszym młodym? Pokoleniu bardzo szybko sekularyzującemu się, nie zainteresowanemu religią, buntującemu się? Czy nowa błogosławiona może być dla dzisiejszych młodych inspirująca?
– Ufam, że młodzi zechcą zapoznać się bliżej z Matką Elżbietą – mamy przykłady w młodych wolontariuszach, którzy (oczywiście przed pandemią) przyjeżdżali do Lasek. Na pewno Matka wstawia się za wszystkimi młodymi, poszukującymi sensu „życia i świata”, ponieważ doskonale znała młodzieńczy bunt wielu wychowanków. Cierpliwie towarzyszyła, choć na rezultat często trzeba było poczekać całe lata. Myślę, że teraz z Nieba jest i czuwa nad naszymi oczami, które choć widzą fizycznie – są niewidome duchowo, jakby oślepione wielością obrazów „bombardujących zewsząd”. Według mnie jest postacią, która inspiruje do stawiania sobie samym wymagań, nie poprzestawania na miernocie, do oddania „czegoś więcej”. I to więcej może dać każdy, niezależnie od jego sytuacji, statusu, wykształcenia czy zdrowia. Ufam, że w przyszłości – młodzi sami będą mogli dać odpowiedź...
Co Kościołowi w Polsce dziś mówi beatyfikacja Matki Czackiej? Jaki potencjał niesie i jak go nie zmarnować?
– Myślę, że beatyfikacja Matki Elżbiety, po raz kolejny, może nam ukazać, że najważniejsze jest niewidzialne dla oczu. Życie i postać Róży a potem Matki Elżbiety ukazuje, że możliwa jest radykalna przemiana duchowa, na której buduje fundament życia. Można nawiązać do testamentu Matki, o którym mówił kard. Wyszyński: “…obok roztropności, mądrości tego świata, umiejętności i wiedzy potrzeba wiele serca! Dzieło rozwijać się będzie nadal z pomocą serca i przez serce”. Choć mówił w nawiązaniu do Dzieła, wydaje mi się, że beatyfikacja może pozwolić na zatrzymanie nas wszystkich przy swoim sercu, aby je ponownie odkryć, aby zamknąć oczy przed Jezusem wystawionym w Najświętszym Sakramencie i wyjść przemienionym, obmytym przez Jego zbawczą krew, jak pisała Matka w swoich „Notatkach”.
Jak Siostry przygotowują się do beatyfikacji Założycielki?
– Przygotowujemy się duchowo: na modlitwie wdzięczności za Matkę i za Dzieło – za wszystkich, którzy byli, są i będą w Laskach. Trwamy na adoracji, słuchając Ewangelii i trwając w zamyśleniu przy pismach Matki Założycielki. Chcemy rozpalić na nowo charyzmat, który jest w nas. Od strony zewnętrznej – przygotowujemy w Laskach małą izbę pamięci Matki Elżbiety ze skromnym miejscem na przyjmowanie pielgrzymów. Zapraszamy na modlitwę przy sarkofagu Założycielki, który znajduje się w jej dawnym pokoju przy kaplicy Matki Bożej Anielskiej w Laskach. Przygotowujemy także materiały duszpasterskie, które w najbliższych tygodniach będą przekazane księżom proboszczom arch. warszawskiej i warsz.-praskiej oraz tym, którzy zgłoszą się do nas.
Ufam, że beatyfikacja Założycielki pozwoli nam na nowo odczytać nasz charyzmat oraz stanie się głębokim, duchowym oddechem, dającym światło i pozwalającym na podejmowanie nowych wyzwań.