USA wyślą dyplomatę, by doprowadzić do deeskalacji przemocy między Izraelem a Palestyńczykami

Szef dyplomacji USA Antony Blinken zapowiedział w środę, że niezwłocznie wyśle wysokiego rangą przedstawiciela Departamentu Stanu Hady'ego Amra, by podjął rozmowy z Palestyńczykami i Izraelem w celu doprowadzenia do deeskalacji przemocy.

"Obrazy, jakie zobaczyliśmy tej nocy, są wstrząsające, a utrata życia cywilów jest tragedią" - powiedział Blinken podczas konferencji prasowej z okazji przedstawienia corocznego raportu na temat wolności religijnej na świecie.

Jak dodał, Amr, który jest zastępcą asystenta sekretarza stanu ds. Izraela i Palestyny, ma w rozmowach ze stronami konfliktu "zachęcać w imieniu prezydenta (USA Joe) Bidena do deeskalacji przemocy".

Departament Stanu podkreślił, że najpilniejszym zadaniem dyplomaty będzie skupienie się na zaprzestaniu przemocy, a nie kwestie, które przyczyniły się do jej wybuchu i narastających napięć.

Blinken oświadczył, że Waszyngton jest głęboko zaniepokojony coraz krwawszą wymianą ciosów między Izraelem i Palestyńczykami. Potępił przy tym ostrzał rakietowy Izraela przez Hamas; powiedział, że Izrael ma prawo się bronić, ale zaznaczył, że na Izraelu jako na państwie spoczywa dodatkowa odpowiedzialność, by zrobić wszystko, by uniknąć ofiar cywilnych. Blinken zapewnił, że USA są "głęboko zaangażowane" w rozmowy z obiema stronami.

Izraelskie władze poinformowały w środę o zabiciu 16 dowódców Hamasu w kolejnej serii nalotów i operacji służb specjalnych w Strefie Gazy, w ramach odwetu za niemal nieprzerwany ostrzał rakietowy Izraela przez Hamas. W wyniku bombardowania runęły dwa całe wieżowce w centrum Gazy, a według miejscowych władz od wtorku w nalotach zginęło dotąd 48 Palestyńczyków, w tym 14 dzieci. W rezultacie ostrzału m.in. Tel Awiwu przez islamistów zginęło sześć osób, w tym jedno dziecko.

Eskalacja przemocy między stronami to m.in. wynik zamieszek i starć arabskich mieszkańców Jerozolimy z policją, które trwają od niemal miesiąca i w ostatnich dniach osiągnęły apogeum w postaci walk na Wzgórzu Świątynnym i meczecie Al-Aksa.

Do sytuacji w środę odniósł się także Pentagon. Szef resortu Lloyd Austin odbył rozmowy z ministrem obrony Izraela Benim Gancem i podkreślił w niej poparcie dla prawa Izraela do samoobrony.

"Austin przekazał żelazne wsparcie dla prawa Izraela do obrony siebie i swojego narodu i stanowczo potępił ostrzał rakietowy ze strony Hamasu i innych grup terrorystycznych" - powiedział rzecznik resortu John Kirby.

« 1 »