Próba zabicia Jana Pawła II była próbą odwrócenia biegu historii, która – gdyby zamach się powiódł – potoczyłaby się inaczej. Do dzisiaj jednak nie udało się odpowiedzieć, kto stał za Alim Ağcą.
Środowa audiencja generalna na placu św. Piotra 13 maja 1981 r. zaczęła się punktualnie o godz. 17. W samochodzie o numerze rejestracyjnym SCV 3 z Janem Pawłem II jechali jego osobisty sekretarz ks. Stanisław Dziwisz oraz kamerdyner Angelo Gumel. Nikt wtedy nie zwracał uwagi na młodego człowieka w niebieskiej marynarce, który stanął w sektorze E. Miał aparat fotograficzny, jak wielu innych przybyłych na spotkanie z papieżem pielgrzymów i turystów. Marynarka zasłaniała pistolet marki Browning kaliber 9 mm zatknięty za paskiem spodni. Ağcy towarzyszył jeszcze co najmniej jeden turecki zamachowiec – Oral Çelik. Miał strzelać do papieża, gdyby próba podjęta przez Ağcę się nie powiodła.
Kiedy samochód, którym jechał papież, przejeżdżał obok miejsca, gdzie stał Ağca, Turek wyjął pistolet, uniósł go ponad głowę i wystrzelił co najmniej dwa razy w stronę Ojca Świętego. Oprócz Jana Pawła II zostały postrzelone dwie turystki, stojące po drugiej stronie barierek. Zamachowiec zaczął uciekać, ale potknął się i przewrócił. Wtedy rzuciła się na niego włoska franciszkanka siostra Letizia Giudeici i zatrzymała do chwili, gdy pojawili się żandarmi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski