Rosjanie mogą mieć informatora w otoczeniu kanclerz Niemiec Angeli Merkel - oznajmił w poniedziałek na posiedzeniu komisji ds. obcych ingerencji (INGE) Parlamentu Europejskiego Michaił Chodorkowski, były oligarcha i krytyk prezydenta Rosji Władimira Putina.
"Niemcy należą do państw, w których ingerencje Kremla są najbardziej intensywne. Kreml utrzymuje kontakty z kilkudziesięcioma posłami do Bundestagu i działaczami społecznymi dla realizacji swoich interesów zagranicznych" - mówił Chodorkowski, który należał do najpotężniejszych ludzi w Rosji za rządów Borysa Jelcyna. Po tym, jak popadł w konflikt z Putinem, spędził w więzieniach 10 lat.
"Władimir Jakunin, były szef rosyjskich kolei i wysoki funkcjonariusz cywilnego wywiadu (SWR), miał, a być może wciąż ma +źródło+ w otoczeniu kanclerz Angeli Merkel. Powołuje się on na nie w swoich raportach dla Kremla. Założony przez Jakunina instytut Dialog Cywilizacji, zarejestrowany w Niemczech, zajmuje się werbowaniem sojuszników Kremla wśród europejskich elit" - poinformował Chodorkowski. Zastrzegł, że nie są to dane, które byłby w stanie udowodnić przed sądem, ale podkreślił, że jest pewien ich wiarygodności.