Władze Jordanii twierdzą, że udaremniły zamach stanu, za którym miał stać przyrodni brat króla działający z pomocą „zagranicznych sił”.
Na niespokojnym Bliskim Wschodzie Jordania uchodziła dotychczas za jedno z najbardziej stabilnych państw. Jednakże wydarzenia, które rozegrały się pomiędzy 3 a 5 kwietnia, zburzyły ten wizerunek. 3 kwietnia wicepremier i minister spraw zagranicznych Jordanii Ajman Safadi poinformował o udaremnieniu „spisku mającego zdestabilizować kraj”, w który zamieszany był przyrodni brat króla Abdullaha – Hamza. Dzień później książę wysłał oświadczenie do brytyjskiej BBC, w której zaprzeczył zarzutom i oskarżył monarchę o niekompetencję. Ledwie 24 godziny później Hamza zadeklarował jednak posłuszeństwo wobec króla. Jordańskie władze uznały, że dla opinii publicznej sprawa jest zamknięta, i 6 kwietnia zakazano mediom w kraju relacjonowania tematu udaremnionego puczu. W tej historii nadal jest wiele niejasności, szczególnie wątek zagranicznych sił biorących udział w spisku. Bez wątpienia jest to też potwierdzenie trudnej sytuacji pogrążonej w kryzysie gospodarczym Jordanii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Legutko