Niekończąca się historia

O szczepieniach i reżimie sanitarnym mówi dr hab. Iwona Paradowska-Stankiewicz.

Jakub Jałowiczor: Czy poradziliśmy sobie z zagrożeniem wirusowym?

Iwona Paradowska-Stankiewicz: Po osiągnięciu szczytu fali pandemicznej zachorowania zaczną spadać, ale zawsze trzeba pamiętać, że w przypadku nowych patogenów sytuacja może być nieprzewidywalna. Dlatego ciągle trzeba przestrzegać zasady DDM, czyli dezynfekcja–dystans–maseczka. Ponadto wielką nadzieję wiążę ze szczepieniami. Dlaczego? Ponieważ tylko osoby uodpornione w wyniku szczepienia lub przechorowania stanowią barierę, której wirus nie jest w stanie pokonać. Co będzie później? To znowu duży znak zapytania. Wierzę, że przyspieszenie szczepień pozwoli za kilka, kilkanaście tygodni znacząco poprawić sytuację epidemiologiczną.

Czy warto było doprowadzać do sytuacji, w której ludzie z innymi chorobami niż covid nie mogli się dostać do szpitala? Jeśli porównać dane miesiąc do miesiąca, to liczba hospitalizacji zmniejszyła się nawet o 60 procent.

Tak, to sytuacja bardzo niepokojąca, bo przecież nie jest tak, że jeśli w całym kraju zmagamy się z koronawirusem, to inne choroby przestały istnieć. Wirus SARS-CoV-2 to „dodatek” do tych problemów zdrowotnych, które były wcześniej. Opóźnianie wizyt i rezygnacja z nich są niedobre i mogą skutkować tym, że będzie więcej chorych na choroby przewlekłe, a niektóre osoby po prostu nie zdążą uzyskać pomocy. Podejście do profilaktyki, leczenia także uległo zmianom. Mniej ludzi zgłasza się do samorządowych programów profilaktycznych. W pewnym okresie pandemii realizowano głównie telewizyty, co z jednej strony jest wielce przydatne, ale z drugiej absolutnie nie zastąpi badania lekarskiego.

Stąd moje pytanie, czy było warto nastawiać całą służbę zdrowia na walkę z jedną chorobą. W zeszłym roku mieliśmy ponad 60 tys. nadmiarowych zgonów.

To prawda. Ta kwestia jest już dokładnie analizowana. Od specjalistów z różnych dziedzin medycyny wiemy, że wielu pacjentów nie otrzymało odpowiedniego leczenia. Ostatni rok to mobilizacja miejsc w szpitalach i personelu dla osób z SARS-CoV-2. Dlatego baza łóżkowa powstała nie tylko w szpitalach, ale też w innych miejscach, przykładem jest Szpital Narodowy. Są też miejsca dla osób, które przechorowały COVID-19, ale wymagają doleczenia, np. poprzez podawanie przez kilka dni tlenu. Te osoby są przekazywane do izolatoriów utworzonych wcześniej po to, żeby w szpitalach udostępnić miejsce dla innych. Od dawna nie mieliśmy – nie tylko Polacy, ale Europa i świat – sytuacji, która spowodowałaby takie zmiany organizacyjne i taki niepokój. Wiedzę o biologii wirusa zdobywamy z każdym kolejnym dniem, bo weszliśmy w epidemię, mając bardzo nieliczne informacje. Nie było nawet jasne, czy wirus jest przekazywany tylko drogą kropelkową, czy drogą powietrzno-kropelkową, czy przez kontakt. Do tej pory nie wiemy, jakie jest pochodzenie koronawirusa, bo ekspedycja WHO do Wuhanu nie przyniosła jednoznacznego rozwiązania. Nadal jest bardzo dużo problemów wymagających wyjaśnienia.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..