O świętym kryzysie, szczęśliwej winie i Biblii, w której jest odpowiedź na wszystkie pytania, mówi ks. Krzysztof Wons.
Marcin Jakimowicz: Czy znajduje Ksiądz w Biblii odpowiedź na kryzysy i zawirowania związane z dzisiejszym Kościołem?
Ks. Krzysztof Wons: To dobre pytanie – powinienem znajdować, bo w niej na pewno są. Bóg ma odpowiedź na wszystko. On nie łapie się za głowę z krzykiem: „Ojej! Pandemia!”. Inna sprawa, że nie jest ona, jak chcą niektórzy, Jego pomysłem. Podobnie jak cierpienie, bo On nie jest źródłem cierpienia.
Bóg naprawdę ma odpowiedź na wszystko. Trzeba jedynie otwierać Biblię i czytać. Problemem jest to, że jesteśmy niecierpliwi i czytamy ją, przyciskając klawisz „enter”, domagając się natychmiastowej odpowiedzi. A Biblii trzeba dać czas, pobyć z nią, otworzyć się na słowo, które otwiera się na mnie. Pokorny Bóg, który potrafił ukryć się w literze, jeśli spotka się z naszą miłością, otworzy się przed nami. A otwiera się wówczas, gdy spotyka miłość. Nieraz trzeba nawet się z Biblią pokłócić.
Nie uczono nas tego na religii…
Bóg nie boi się naszych pytań. Żadnych. Jeszcze nikt swoim pytaniem okna w niebie nie wybił. Odpowiedzi w niebie nie brakuje, brakuje dobrych pytań.
Święty Piotr pisał: „Pora zaś, by sąd się rozpoczął od domu Bożego” (1 P 4,17). Tym, którzy psioczą i pomstują na ten „zły świat”, Bóg przypomina: „Najpierw oczyszczę swój dom”, Kościół, „swoich”. Jesteśmy na rozprawie sądowej?
Tak! Bóg oczyszcza swój Kościół od chwili, gdy go powołał. Ostatnio robi to intensywniej. Proponuję księżom, dla których prowadzę właśnie rekolekcje: otwierajcie Dzieje Apostolskie! One uczą nas tego, jak Kościół żyje, jak Kościół się staje dzięki słuchaniu Słowa. Jaki jest sposób Jezusa na oczyszczenie Kościoła? Zabiera uczniów na Górę Oliwną – na miejsce, gdzie przeżyli swój upadek, gdzie uciekli w sen, bo nie mogli znieść widoku Jezusa wzgardzonego, bezradnego, pocącego się krwią.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.