O roli kobiet w Kościele, mocy Bożego słowa i odrzuceniu Boga przez współczesną kulturę opowiada s. prof. Núria Calduch-Benages, pierwsza w historii sekretarz Papieskiej Komisji Biblijnej.
Ks. Rafał Skitek: Rozmawiamy w okresie wielkanocnym. Ewangelista Łukasz odnotowuje, że serca uczniów idących do Emaus pałały, kiedy zmartwychwstały Pan wyjaśniał im Pisma. Czy my dzisiaj pozwalamy Bożemu słowu mówić do nas?
S. prof. Núria Calduch-Benages: Z całą pewnością jest bardzo wielu katolików – może nie tylu, ilu byśmy chcieli – którzy umieją rozpoznać obecnego w Biblii Pana. Znam różne wspólnoty wierzących, które gromadzą się co tydzień na modlitwie w świetle tekstów biblijnych, na przykład metodą lectio divina. Są też tacy, którzy sięgają po Pismo Święte indywidualnie. Jedni i drudzy udowadniają, że Chrystus i słowo Boże zajmują w ich życiu wyjątkowe miejsce.
Uderzyło mnie niedawno określenie użyte przez studentkę teologii, która zamiast o inkulturacji mówiła o procesie odwrotnym – ekskulturacji Ewangelii. Coraz mniej jest Biblii nie tylko w przestrzeni publicznej, ale także w sposobie naszego myślenia i działania. Kultura Zachodu zdecydowanie odrzuca Dobrą Nowinę, ponieważ...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.