Z cyklu: Jaki film warto obejrzeć?
Film Chrisa Overtona jest po angielsku, ale można załączyć angielskie napisy i myślę, że większość z nas spokojnie da sobie radę bez tłumaczenia. Dzieło "The Silent Child" (2017 r.) naprawdę jest godne uwagi, szczególnie, że film otrzymał Oscara w kategorii krótkich metraży. Porusza temat niesłyszących dzieci i trudności z jakimi się mierzą. Czasem w domu, czasem w szkole.
6-letnia Libby (Maisie Sly) żyje w rodzinie Sue (Rachel Fielding) i Paula (Phillip York), która jej nie rozumie. Choć ma rodzeństwo, brata (Sam Rees) i siostrę (Annie Cuselle), to nie wykazuje ono większej chęci, by się z nią porozumieć. Każde z nich ma swoje sprawy. Do domu dziewczynki przybywa Joanne (Rachel Shenton), która jest pracownikiem socjalnym. Matka Libby wyjaśnia jej, że mała została uznana za głuchą w wieku trzech lat. Kobieta stwierdza, że Libby nie ma niesłyszących krewnych i że potrafi czytać z ruchu warg. Co nie jest prawdą. Rodzina zupełnie ją odcina i nie poświęca jej czasu.
Joanne zaczyna uczyć małą angielskiego języka migowego, który dla niesłyszących dzieci jest mniej frustrujący niż mowa. Opiekunka i dziewczynka chodzą razem do parku i ogrodu, bawią się i jedzą słodycze - wszystko w języku migowym. Libby powoli uczy się i otwiera. Zaczyna jej sprawiać przyjemność możliwość komunikacji z Joanne. Reszta rodziny nie jest jednak zainteresowana nauką języka migowego. Kiedy Joanne sugeruje rodzinie, aby nauczyła się języka migowego, matka odpowiada, że nie ma czasu i nalega, aby Libby nauczyła się czytać z ruchu warg. W tej samej rozmowie Joanne mówi, że byłaby gotowa być wsparciem i tłumaczem Libby w szkole, ale jej propozycja zostaje odrzucona.
W międzyczasie Joanne poznaje matkę Paula (Anna Barry). Z rozmowy dowiaduje się, że Libby jest owocem romansu Sue. Jej dziadek był głuchy, w przeciwieństwie do tego, co powiedziała Sue podczas pierwszego spotkania z Joanne. Okazuje się, że rodzina ma też bardzo niskie oczekiwania wobec Libby, mimo że dziewczynka jest mądra. Matka Paula nawet pyta w pewnym momencie Joanne: „Czy myślisz, że mogłaby znaleźć pracę?”. Opiekunka stwierdza, że jak najbardziej.
Wkrótce Sue i Paul zwalniają Joanne mówiąc jej, że Libby nie może kontynuować języka migowego. Wysyłają ją do normalnej szkoły, w której był inny głuchy chłopiec i „dobrze sobie radził”. Libby pierwszego dnia w szkole nic nie rozumie. Stoi sama, a dzieci bawią się wokół niej. Joanne przybywa do szkoły Libby. Kiedy mała ją zauważa, pokazuje jej na migi: „Kocham cię”. Joanne widząc ją samą zaczyna płakać, odwzajemnia znak „Kocham cię” i odchodzi.
Na koniec filmu pojawia się informacja, że aż 90 % niesłyszących dzieci rodzi się w rodzinach, w których rodzice słyszą. Ponad 78% z nich nie ma odpowiedniego wsparcia uczęszczając do zwykłych szkół.
Prawdopodobnie ta informacja dotyczy Anglii, ale pewnie w wielu krajach sytuacja może być podobna. Zresztą twórcy filmu mają nadzieję, że pomoże on w propagowaniu języka migowego, by był rozpoznawany na całym świecie.
W filmie świetnie dobrani są aktorzy. Odtwórczynie Joanne i Libby chyba są moimi faworytkami. Podoba mi się także operowanie kamerą, muzyka, pomysł na scenariusz.
Bardzo mnie ten film poruszył. Pokazuje wyobcowanie dziecka, które ma problemy ze zdrowiem, a z drugiej strony jego postępy, gdy znajdzie się dobra dusza, która chce pomóc. Dzieło uwrażliwia. Uczy empatii. I wcale nie chodzi tylko o dzieci niesłyszące, ale w ogóle o osoby niepełnosprawne. Tyle mogą osiągnąć, jeśli sami nie skażemy ich na porażkę. Jeśli wyciągniemy pomocną dłoń, nie tylko ich świat się zmieni na lepszy, ale także i nasz.
Cały film poniżej:
The Silent Child — Oscar® Winning Short FilmM. Gajos/yt