Z pustego ani Salomon nie naleje? Owszem, to prawda. Tyle że człowiek ma w sobie tyle potencjału, że zdolny jest osiągnąć więcej, niż śniło się filozofom. I dobrego, i złego.
Maria Gacek patrzy przez okno. Za nim, w świeżej wiosennej aurze i ostrym słońcu, ciągnie się długi pas ziemi. Kiedyś miał siedem metrów szerokości. Jej syn Piotr pasał na nim krowy. Kiedy dorósł i zaczął się dorabiać, dokupił do tego pasa jeszcze trochę gruntu. Dzisiaj w Starem Bystrem stoi na nim kilka budynków, w tym jeden nazwany przez Piotra „pustelnią”. Zaprasza do niej ludzi, którzy chcą spędzić trochę czasu w samotności. Pani Maria, krawcowa z zawodu, przekonania i powołania, patrząc przez okno, widzi również najbliższy budynek. Zbudowany na wzór starej chaty, przykryty niezwykle oryginalną strzechą, ma w przyszłości stanowić „dom krawca”, jeden z elementów powstającego obok pustelni niewielkiego skansenu. I to nie jest ani przypadek, ani zbieg okoliczności. Wnuczka krawcowej, którą obwożono po okolicznych miejscowościach, aby obszywała mieszkańców, jest przecież matką krawca, który zaczynając od jednej igły, zaszedł bardzo daleko.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Adam Pawlaszczyk