Zrozumieć i wspierać

Maciej Kalbarczyk: Czy autyzm to choroba?

Wanda Kwaterniak: Nie, to pewien nietypowy stan, w którym rozwija się człowiek. Jego cechą charakterystyczną jest m.in. bardziej wrażliwy system nerwowy i np. związane z tym zaburzenia przetwarzania sensorycznego, czyli odbierania komunikatów ze zmysłów. Nie istnieją badania, które pozwoliłyby potwierdzić autyzm: nie znajdziemy go ani w jednym konkretnym genie, ani we krwi. Diagnozę można postawić wyłącznie na podstawie zaobserwowanych objawów. To zadanie zespołu złożonego z psychologa, psychiatry, logopedy i pedagoga specjalnego. Wspomniani specjaliści zwracają uwagę m.in. na zachowanie, rozwój mowy i umiejętność nawiązywania relacji. Coraz częściej zdarza się, że diagnozę ze spektrum autyzmu słyszą także osoby dorosłe.

Jakie są ich przyczyny?

Naukowcy do tej pory nie znają odpowiedzi na to pytanie. Niektórzy twierdzą, że należy ich szukać w komplikacjach, które pojawiły się w czasie ciąży, lub w obciążeniach okołoporodowych. Z niektórych badań wynika, że jeśli jeden z bliźniaków jednojajowych ma autyzm, to istnieje duże prawdopodobieństwo (88 proc.) wystąpienia takiego zaburzenia u drugiego z nich. U bliźniąt dwujajowych ten odsetek spada jednak do 31 proc. To może potwierdzać uwarunkowania genetyczne, ale na pewno nie jednogenowe.

Nie brakuje głosów, że przyczyną autyzmu są szczepienia.

To nieprawdziwa informacja, której źródłem są hipotezy głoszone przez dr. Andrew Wakefielda. W 1998 r. ten brytyjski lekarz opublikował w czasopiśmie „The Lancet” sfałszowane badania, które zostały rzekomo przeprowadzone na grupie dwunastu osób. Na ich podstawie powiązał autyzm ze szczepieniami MMR [przeciwko odrze, śwince i różyczce – przyp. red.], które są podawane dzieciom ok. 2. roku życia, czyli wtedy, kiedy zwykle ujawnia się to zaburzenie. Ostatecznie dr Wakefield został dożywotnio pozbawiony prawa do wykonywania zawodu.