Jaki będzie świat po pandemii, jaki będzie Kościół po aferach pedofilskich, jaka będzie religijność tego nowego świata?
Ewa Czaczkowska pyta w ostatnim numerze „Gościa”, jaka będzie duchowość przyszłości. Wielu z nas zadaje sobie podobne pytania: jaki będzie świat po pandemii, jaki będzie Kościół po aferach pedofilskich, jaka będzie religijność tego nowego świata?
Po zakończeniu II wojny światowej ludzie stawiali sobie podobne pytania. W tamtym okresie Romano Guardini napisał tekst zatytułowany „Koniec czasów nowożytnych”. Opisał w nim przemiany, jakie zachodziły w kulturze XX wieku. Jego zdaniem współczesność zbliżyła ludzkość do największych możliwości i największych niebezpieczeństw, płynących z rozwoju wiedzy i technologii. Jego diagnoza współbrzmi z późniejszą analizą, dokonaną przez biskupów na Soborze Watykańskim II. W konstytucji „Gaudium et spes” czytamy, że „wielu współczesnych ludzi, uwikłanych w tak skomplikowane sytuacje, doznaje trudności w trafnym rozeznawaniu odwiecznych wartości i zarazem w należytym godzeniu ich z nowo odkrytymi; stąd gnębi ich niepokój, gdy miotani to nadzieją, to trwogą, stawiają sobie pytanie o współczesny bieg spraw. Ten bieg spraw prowokuje, a nawet zmusza ludzi do odpowiedzi”.
Guardini poszukuje odpowiedzi na pytanie, jakie cechy powinna posiadać religijność w tym nowym świecie. Koncentruje się wokół czterech cnót. Główną cnotą będzie powaga, z jaką się szuka prawdy. Obok niej potrzebna będzie cnota męstwa, która umie przeciwstawić się zagrażającemu chaosowi. Do tych cnót dodaje ascezę, która pomoże ludziom opanowywać siebie tak, by stawali się panami swej siły. Wreszcie z tego wszystkiego musi powstać „duchowa sztuka rządzenia”, która będzie umiała rozróżnić prawo od bezprawia oraz cele od środków.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że Guardini nie pisze nic o Jezusie. Jest jednak przeciwnie. Cnoty, które wymienia, odnoszą się wprost do Niego. Poszukiwanie prawdy, męstwo, asceza i sztuka rządzenia będą potrzebne, by Go poznawać, trwać przy Nim, nie zgubić Go i wreszcie głosić. Cnoty te będą konieczne, by „we wzrastającym osamotnieniu wśród nadchodzącego świata, osamotnieniu właśnie wśród mas i organizacji, pozostać żywą osobą”.•
o. Wojciech Surówka OP