Umęczony Jezus został złożony w grobie. „Zstąpił do piekieł” – powtarzamy w wyznaniu wiary. Aby ogłosić zbawienie także tym, którzy nie doczekali pojawienia się na świecie Zbawiciela.
Od piątkowego wieczoru przez całą Wielką Sobotę w kościołach panuje cisza. Syn Boga doświadczył śmierci, słowa nie oddadzą tego, co się stało, pozostaje milczenie. Tego dnia Kościół, podobnie jak w Wielki Piątek, nie sprawuje Eucharystii. I nie ma żadnych obrzędów. Trwa cicha adoracja przy Bożym grobie. Cisza. Dopiero wieczorem Kościół sprawuje Wigilię Paschalną. Przypomnijmy jednak: zgodnie z tą niezwykłą rachubą czasu Triduum to już jest niedziela. Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego.
Liturgia Wigilii Paschalnej rozpoczyna się przed kościołem. Koniecznie po zachodzie słońca. Nie zaczyna się znakiem krzyża, wszak to dalszy ciąg tej liturgii, która rozpoczęła się w Wielki Czwartek. Kapłan błogosławi ogień, od którego zapalony zostaje paschał, z którym wchodzi do ciemnego kościoła, oznajmiając: „Światło Chrystusa”. Jak ta zapalona świeca rozświetla mrok panujący w świątyni, tak w ciemność nocy ludzkiej egzystencji zmartwychwstały Chrystus wnosi światło radości i nadziei. A więc: „Bogu niech będą dzięki” – odpowiada zgromadzony lud. I tak trzy razy. Aż kościół rozświetla blask wielu zapalonych świec i wszystkich lamp. Podobnie jak to światło – zmartwychwstały Chrystus rozświetlił nasze mroki, więc: „Weselcie się już zastępy aniołów w niebie, weselcie się słudzy Boga” – słyszymy w tłumaczącym symbolikę światła Exsultecie. „Niechaj zabrzmią dzwony głoszące zbawienie, gdy król tak wielki odnosi zwycięstwo”. Tak, niepojęta jest miłość Boga, który, aby wykupić niewolnika, wydał swojego Syna. Tak, szczęśliwa wina praojca Adama, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel. A ta wniesiona do ciemnego kościoła świeca niech doczeka dnia, gdy przyjdzie Słońce nieznające zachodu – zmartwychwstały Chrystus.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.