Szczepionki AstryZeneki dają skuteczną ochronę przed ciężkim przebiegiem choroby, w tym przed zgonem. Polska podjęła w sprawie taką samą spójną decyzję jak EMA - mówił w czwartek prezes Urzędu Rejestracji Leków Grzegorz Cessak.
Kilkanaście krajów, w tym Niemcy, Francja, Włochy i Hiszpania, zawiesiło w ostatnich dniach podawanie szczepionki AstraZeneca w związku z obawami, że może ona powodować zakrzepy krwi. We wtorek EMA poinformowała, że w czwartek wyda dalsze zalecenia w tej sprawie, ale nadal stoi na stanowisku, że korzyści wynikające z jej stosowania są większe niż ryzyko skutków ubocznych.
Również WHO oświadczyła, że przygląda się doniesieniom o zakrzepach krwi, ale uważa, że korzyści przewyższają ryzyko.
Prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych Grzegorz Cessak podczas czwartkowej konferencji prasowej, odnosząc się do szczepionek firmy AstraZeneca podkreślał, że "wystąpienia krajów były niezgodne ze stanowiskiem EMA".
Dodał, że te decyzje podjęto jako środki ostrożności po analizie sytuacji w danych krajach. Zaznaczył przy tym, że wątpliwości nie dotyczyły wady jakościowej, dystrybucji czy przechowywania.
"Można powiedzieć, że w jakimś stopniu ta decyzja nie była merytoryczna" - ocenił.
Według niego, jeżeli byłaby jakakolwiek wątpliwość co do zagrożenia stosunku korzyści do ryzyka, to EMA podjęłaby decyzję natychmiast.
"Szczepionki AstryZeneki dają skuteczną ochronę przed ciężkim przebiegiem choroby, w tym przed zgonem. Ryzyko zgonów i hospitalizacji poprzez wstrzymanie szczepień preparatem AstraZeneca jest znacznie większe niż potencjalne, pojawiające się incydenty zatorowo-zakrzepowe, więc racjonalnym i merytorycznym działaniem jest pozostanie przy szczepieniach, dlatego Polska podjęła taką samą spójną decyzję jak EMA" - powiedział.
Cessak wskazał też, że w czwartek EMA wyda decyzję po analizie wszystkich danych o szczepionce AstraZeneca.
"Spodziewamy się dzisiaj rekomendacji. Możliwe, że EMA przygotuje niezbędne zalecenia w celu minimalizacji ryzyka i ochrony zdrowia pacjentów. Możliwe, że wyłoni ewentualnie grupę ryzyka" - mówił.