– Staliśmy się dla świata poligonem doświadczalnym – powiedział australijski kanclerz skarbu Josh Frydenberg. Od wyniku otwartej wojny Australii z Facebookiem i Google’em zależy, czy cyfrowe korporacje zapłacą podatki w wielu krajach.
W połowie lutego Facebook zablokował na swoich stronach informacje pochodzące z mediów Australii. Przy okazji wstrzymane zostały komunikaty rządowe, oficjalne informacje związane z pandemią, a także strony organizacji dobroczynnych i szpitala dziecięcego. W ten sposób firma Marka Zuckerberga zareagowała na plan wprowadzenia opłat za korzystanie przez platformy cyfrowe z treści publikowanych przez media. Spięcie skończyło się rozejmem: władza poluzowała obowiązki nałożone na elektronicznych gigantów, a Facebook obiecał zapłacić dużym wydawcom za ich treści. To jednak nie oznacza, że zakończyła się wojna o zyski z reklam – bo to o nie w tym sporze chodzi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jakub Jałowiczor