Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Mt 21,24
Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu:
«Posłuchajcie innej przypowieści: Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznię, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał.
Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś ukamienowali. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: Uszanują mojego syna.
Lecz rolnicy, zobaczywszy syna, mówili do siebie: „To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc przybędzie właściciel winnicy, co uczyni z owymi rolnikami?»
Rzekli Mu: «Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze».
Jezus im rzekł: «Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: „Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach”. Dlatego powiadam wam: królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce».
Arcykapłani i faryzeusze, słuchając Jego przypowieści, poznali, że o nich mówi. Toteż starali się Go pochwycić, lecz bali się tłumów, ponieważ miały Go za proroka.
Ewangelia z komentarzem. Nie brakuje ludzi, którzy uważają, że Kościół jest ichGdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Mt 21,24
Powiedzmy prawdę: przypowieść o nieuczciwych dzierżawcach winnicy skierowana jest przeciw przywódcom Izraela. To oni są tymi, którzy zabijając sługi Boga – proroków – zdecydowali się w końcu na zabicie także Bożego Syna. Czy jednak nas i naszych czasów zupełnie już nie dotyczy? Jeśli się zastanowić, dziś jej aktualność nie jest wcale mniejsza. Dziś winnicą Bożą jest Kościół. Jej właścicielem – Bóg, który ciągle posyła do nas z Ewangelią swojego Syna. Niestety i dziś nie brakuje ludzi, którzy uważają, że Kościół jest ich. I mogą, nie oglądając się na Boga, reformować go wedle swojego uznania. A to nie tak. I co będzie? Końcem takich działań jest chwila, gdy „Bóg nędzników marnie wytraci”, a swoją własność odda w dzierżawę tym, którzy nie zapominają, kto jest Panem.
Andrzej Macura