Mam Jezusa i nie zawaham się "Go użyć". Gdy wypowiadam to imię, w piekle jest alarm

- Bardzo często jest tak, że wstaję rano lewą nogą i nic mi się nie podoba - wyznaje Marcin Jakimowicz w 30. odcinku "Antywirusa". - Kiedy wchodzę w narzekanie, to ciągle coś jest nie tak - mówi. Podpowiada, jak uniknąć takich sytuacji.

Kiedy wypowiadam imię Jezusa, wypowiadam coś w rzeczywistości duchowej - nie potrzebuję głośników. To imię trzyma Wszechświat - zapewnia Marcin Jakimowicz. - Jeśli rozkoszuję się imieniem Jezus, modlę się nim, wchodzę w Bożą obecność. To takie proste!

Jezus zapowiedział w Ewangelii, że kiedykolwiek poprosimy o coś w Jego imię, to będzie nam dane. O tym, jak wielką moc ma to imię mówi dziś Marcin: "To chyba najważniejsza dla mnie sprawa". Posłuchajcie!

ANTYWIRUS #30. Kiedy wypowiadam to imię, w piekle jest alarm
Gość Niedzielny

 

Wszystkie odcinki ANTYWIRUSA znajdziecie na https://www.gosc.pl/Antywirus.

 

Oglądaj i subskrybuj nasz kanał YouTube

TUTAJ: Przeczytasz artykuły Marcina Jakimowicza

SŁUCHAJ podcastu "Antywirus" w Spotify

« 1 »
TAGI: