Władze Madrytu walczą z gwałtownym wzrostem populacji wielkich szczurów, które zachowują się agresywnie wobec psów i kotów, a nawet mogą atakować ludzi - poinformowała telewizja Antena3.
Problem z gryzoniami pojawił się zwłaszcza na najbardziej ruchliwej stacji madryckich pociągów podmiejskich, Mendez Alvaro. Grupa młodzieży sfilmowała z wnętrza wagonu ogromne stada szczurów wspinających się na drzewa i balustrady w pobliżu stacji. Podróżni są przestraszeni - twierdzi Antena3 w relacji wyemitowanej w piątek.
Szczury śniade (Rattus rattus) wywodzą się z Azji i nie występowały do tej pory w stolicy Hiszpanii, tylko w miastach portowych, jak Barcelona czy Palma de Mallorca. Według władz Madrytu, mogły zostać przywiezione w kontenerze z jakiegoś miasta portowego.
Ten typ gryzoni osiąga duże rozmiary, waży do ćwierć kilograma i bardzo szybko się rozmnaża. Może przenosić choroby, ale władze Madrytu zapewniły, że obecnie nie ma zagrożenia dla zdrowia ludzkiego. Podczas rozpoczętej kampanii deratyzacyjnej, miejskie służby sanitarne rozkładają pułapki i karmniki z produktami chemicznymi. Wokół drzew w pobliżu stacji metra instalowane są śliskie platformy, aby uniemożliwić gryzoniom wspinanie się.
Szczur śniady bardzo dobrze wspina się po drzewach, żywiąc się głównie nasionami i owocami. Jest często spotykany w parkach i ogrodach, ale w poszukiwaniu pożywienia może przedostawać się także do budynków mieszkalnych.
Służby sanitarne zaapelowały do mieszkańców stolicy Hiszpanii o zablokowanie wszelkich możliwych miejsc, którymi gryzonie mogłyby przechodzić do budynków, jak otwory w okolicach rur kanalizacyjnych i wentylacyjnych, nieszczelne okna i drzwi czy otwarte śmietniki.
Według władz Madrytu, obecny gwałtowny wzrost populacji szczurów wiąże się z nagromadzeniem śmieci w mieście podczas styczniowej śnieżycy. Nieprzejezdne drogi uniemożliwiły wywóz odpadów, które mogły zwabić gryzonie.