- Od dwóch tygodni obserwujemy swego rodzaju stabilizację zachorowań. Mamy sytuację lepszą, jeśli chodzi o poziom zajętości łóżek covidowych, ale także łóżek respiratorowych, z kolei liczba zgonów jest cały czas niepokojąca - mówił Morawiecki.
Szef rządu wskazywał na trudną sytuację w wielu krajach europejskich, w tym m.in. w Portugalii. - Widać, że musimy postępować bardzo ostrożnie. Dziś pełen powrót do całkowitej normalności gospodarczej byłby zdecydowanie przedwczesny.
Premier zaznaczył, że zakomunikowane w piątek zmiany są "działaniem warunkowym". - Po dwóch tygodniach od wdrożenia nowych zasad mamy punkt sprawdzenia, jak zachowuje się wirus w odniesieniu do podstawowych parametrów, czyli liczba zakażeń, liczba zgonów, zajęte łóżka, zajęte łóżka respiratorowe i tempo szczepień, jako ten dodatkowy, towarzyszący parametr, który jest kluczowy dla szybszego zwalczania wirusa.
- Musimy jeszcze przez kilka-kilkanaście tygodni wytrzymać okres trudnych restrykcji i ograniczeń, po to, by nasze życie gospodarcze i społeczne wróciło na normalne tory - podkreślił Mateusz Morawiecki. - I tak jak szybko przeprowadzamy dzisiaj szczepienia, to również będzie determinanta dalszego luzowania, a tempo szczepień zależne jest na ten moment wyłącznie od dostaw dawek szczepionek z koncernów zagranicznych, według kalendarza zamówionego przez UE - powiedział, dodając, że dobra wiadomość jest taka, że już prawie 100 proc. medyków zostało zaszczepionych, co oznacza, że mamy pierwszy etap (szczepień) prawie za sobą.
Szef rządu stwierdził, że Polska jest w stanie szczepić nawet 10 razy szybciej, bo infrastruktura i logistyka są do tego przygotowane, tylko potrzebujemy szczepionek.
- Podsumowując, myślę, że każdy tego typu krok, to mały kroczek do powrotu do normalności. Chciałbym, abyśmy wszyscy doświadczyli jej w jak najbliższym terminie, ale to zależy od wypełnienia wymogów bezpieczeństwa, bo walka z wirusem nauczyła nas tego jednego, że niczego nie możemy być pewni raz na zawsze. Jednak jeśli zachowamy dyscyplinę i utrzymamy dwutygodniowy rytm stopniowego otwierania gospodarki, to myślę, że dalsze takie etapy są również przed nami - zakończył Morawiecki.
Wicepremier Jarosław Gowin powiedział o otwarciu hoteli, że miejsca noclegowe będą dostępne nie tylko dla podróży służbowych. - Nie wchodząc w szczegóły, (...) one będą ujęte w rozporządzeniu, mogę powiedzieć tyle, że hotele będą dostępne nie tylko dla podróży służbowych. Dostępny będzie wolumen do 50 proc. pokoi. Jeżeli chodzi o posiłki, one będą dostarczone na życzenie klientów do pokoju. Natomiast restauracje hotelowe będą nadal zamknięte - mówił na piątkowej konferencji prasowej Gowin.
Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że rozwiązania, które mają zacząć obowiązywać w połowie lutego, są wprowadzane warunkowo. - Jeśli pandemia przyspieszy, będę rekomendował krok wstecz.
Szef resortu zdrowia akcentował na konferencji prasowej, że decyzje dotyczące luzowania części obostrzeń są trudne, wiążą się bowiem - jak ocenił - z ogromnym ryzykiem. - Decyzje, które podejmujemy, podejmujemy w logice minimalizacji potencjalnego ryzyka transmisji koronawirusa, które nadal jest realnym zagrożeniem - podkreślił.
Niedzielski był pytany przez dziennikarzy o kwestie związane z prawdopodobnym otwarciem stoków we Włoszech w połowie lutego; czy rząd nie obawia się masowego ruchu narciarzy do Włoch, a w związku z tym, czy nie powinno się rozważyć testowania osób, które będą tam jeździć swoimi samochodami. Kwarantanna dotyczy bowiem osób, które wyjeżdżają za granicę środkami transportu zbiorowego.
- Rzeczywiście dotarła do nas informacja, że rząd włoski planuje otwarcie stoków od połowy lutego - przyznał minister zdrowia. - Niemniej jednak patrząc na nasze decyzje, to mamy pewnego rodzaju analogię, że jeżeli akceptujemy sytuację, że w kraju będziemy korzystali ze stoków, to trudno jest nie akceptować od strony epidemicznej, że będziemy z tych stoków korzystali również za granicą.
- Będziemy się bardzo dokładnie przyglądali, jak wygląda sytuacja epidemiczna w poszczególnych krajach, które właśnie takie decyzje podejmują i wtedy, w zależności od tego będziemy również podejmowali decyzje dotyczące przede wszystkim zakresu kwarantanny - zaznaczył Niedzielski. - W tej chwili, w związku z tą decyzją rządu włoskiego, nie planujemy dodatkowych żadnych obostrzeń.
- Mamy świadomość, podejmując te decyzje, że każdy tydzień czy dwa tygodnie (...) to jest co najmniej pół miliona osób zaszczepionych - przypomniał Niedzielski. - A dzięki temu, że będziemy już mogli szczepić AstrąZeneką, ta liczba będzie zdecydowanie w tej perspektywie dwutygodniowej rosła.
Szef MZ przypomniał, że w przyszłym tygodniu odbędzie się kolejna akcja badań przesiewowych wśród nauczycieli. - Jeżeli zdiagnozujemy, jak wygląda sytuacja po otworzeniu szkół, to będziemy podejmowali kolejne decyzje - dodał.
- Jedna rzecz, którą będę rekomendował panu ministrowi Czarnkowi, to jest też otworzenie od marca uczelni medycznych, bo tam mamy i zaszczepioną kadrę, i zaszczepionych studentów, którzy są narażeni na bezpośredni kontakt z wirusem, czyli pracują bezpośrednio z pacjentem. Będziemy chcieli, żeby od marca została przywrócona standardowa nauka na uczelniach medycznych - powiedział minister zdrowia.