"Dzieciaki, jeśli musicie iść na wagary, chodźcie do nas" - zażartował Eike Schmidt, dyrektor słynnej galerii Uffizi w dniu otwarcia muzeum.
Szef galerii chciał zapewne rozładować sytuację, bo na początek nie będzie można zobaczyć wielkiej liczby dzieł - podejrzewają dziennikarze "Corriere della Sera", największego dziennika mediolańskiego.
A to dlatego, że po 77 dniach zamknięcia otwarto tylko drugie piętro, gdyż na pierwszym nadal "są dwa place budowy, by przygotować kilkanaście nowych sal i łazienek". Dyrektor Schmidt porównał to trudne otwarcie galerii w czasach pandemii do spektakli, które odbywały się w National Gallery w Londynie podczas wojny. Otwarł on osobiście wielkie, drewniane drzwi na pl. Uffizi.
Pierwszymi gośćmi galerii - jak odnotowali dziennikarze - byli przewodnik turystyczny i mieszkanka Florencji. Liczba wejść do Uffizi jest nadal ograniczona, a z placówki korzystają na razie głównie właśnie florentczycy.
"To bardzo ważne, że galeria jest znowu otwarta" - skomentował przewodnik. "To wzruszające być tu znowu, to jak powrót do domu. Kultura we Włoszech jest podstawową sprawą i mam nadzieję, że ta przeklęta krzywa epidemiologiczna pozwoli nam, by mogły być otwarte muzea".
Galeria Uffizi będzie otwarta od godz. 8.30 do 18.30, od wtorku do piątku. Można zwiedzać 40 sal na drugim piętrze, z wystawami malarską i archeologiczną.
baja /Corriere della Sera