Bóg ma wystarczające pokłady pokarmu, by mnie nasycić. Nie muszę się martwić, że zabraknie mi pożywienia; nie muszę "najadać" na zapas.
14.07.2021 23:45 GOSC.PL
Tak bardzo przywiązujemy się do "mieć" i "posiadać". Sami stworzyliśmy świat, w którym ten, kto ma jest "lepszy", a jeśli my nie mamy, to sami siebie postrzegamy, jako gorszych. Pieniądze w banku, nowy samochód w garażu. Modne ubrania w szafie, duże mieszkanie (z osobnym pokojem dla każdego domownika), zaplanowane wakacje. Wydaje nam się, że wtedy i tylko wtedy możemy być szczęśliwi. To, co posiadamy ma stanowić o naszej wartości. Wmawia się też nam, że musimy być we wszystkim najlepsi, najpiękniejsi, najbardziej dizajnerscy - podobnie jak nasze mieszkania, samochody, ubrania. W oparciu o utopijny świat Instagrama budujemy nierealne wyobrażenia o szczęściu.
Chcemy czuć się bezpiecznie. Dlatego przywiązujemy się nie tylko do ludzi, ale i do rzeczy. Wszystko traktujemy, jako swoją własność, która nam się należy. Bo tak i już. Bo zapracowałem. Bo zaoszczędziłem. Bo jestem tego warta. Fałszywe poczucie bezpieczeństwa, umocowania swojej pozycji wśród innych ludzi.
W Starym Testamencie pojawia się takie imię Boga: El Szaddai. Jedno z tłumaczeń to "Bóg mojej piersi", "Bóg karmiący". Co to oznacza? Co Wszechmocny chce mi o Sobie powiedzieć, przedstawiając się takim imieniem?
Bóg objawia, kim chce dla mnie być; jakiej relacji pragnie, by mnie z Nim łączyła. To szczególna więź pomiędzy niemowlęciem a jego matką; taka bliskość, która zespala dwie osoby w jedną. Najwyższy jest Bogiem zazdrosnym - Jego miłość nie zna granic. Jak Ojca i Syna łączy taka miłość, że staje się Osobą - Duchem Świętym, tak Bóg chce złączyć się ze mną taką miłością, że nie ja już będę żyć, ale On żył będzie we mnie.
To imię oznacza Boga, który ma wystarczające pokłady pokarmu, by mnie nasycić. Nie muszę się martwić, że zabraknie mi pożywienia; nie muszę "najadać" na zapas. Jak niemowlę przy piersi swojej mamy mam pewność, że tam jest moje miejsce, moje ukojenie.
Aleksandra Pietryga