„Żyć w prostocie – to najlepsze ze wszystkiego. Nie smucić się, być zadowolonym ze wszystkiego” – mawiał jeden z ojców pustyni. To, co okrzyknięto nową modą, stylem życia i kolejną rewelacyjną receptą na zdrowie, jest od wieków zakorzenione w tradycji Kościoła.
Nie sądziłem, że dożyję czasów, gdy słowo „asceza” wróci do łask i zostanie odkurzone z grubych benedyktyńskich ksiąg. „Nihil novi sub sole!” – chciałoby się zawołać. Ileż razy z nieukrywaną satysfakcją zauważałem, że to, co okrzyknięto nową modą i kolejną, absolutnie rewelacyjną receptą na zdrowie, jest od wieków mocno zakorzenione w chrześcijańskiej tradycji. Minimalizm, prostota, poprzestawanie na tym, co się ma? Hm, skąd ja znam tę dewizę?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz