Bangassou znalazło się w rękach rebeliantów, wśród których jest wielu najemników i obywateli Nigru – powiedział watykańskiej agencji misyjnej Fides biskup tego miasta na południu Republiki Środkowoafrykańskiej Juan José Aguirre Muñoz. Z jego słów wynika, że w niedzielę 3 stycznia wczesnym rankiem ciężka artyleria zaczęła ostrzeliwać miasto i dość szybko napastnicy zdobyli je. “Jest co najmniej 30 zabitych i rannych” – oświadczył 66-letni hiszpański misjonarz kombonista, dodając, że wśród rannych jest wiele dzieci.
Po kilku godzinach oporu broniący miasta żołnierze wojsk rządowych uciekli, gdy zaczął ich dziesiątkować ogień krzyżowy rebeliantów – mówił dalej biskup. Wyraził obawę o los mieszkańców, gdyż “napastnicy są bardzo agresywni, a jedyne, co ich interesuje, to cenne minerały i bogactwa”.
Zdobycie Bangassou nastąpił w chwili, gdy miejscowa diecezja rozpoczęła różne projekty odbudowy po wcześniejszych atakach. "Obecnie będziemy musieli wiele z nich rozpoczynać na nowo. Jest wiele ran i urazów, które trzeba leczyć. Za każdym takim szokiem posttraumatycznym stoi cierpiący Chrystus” – stwierdził bp Aguirre. “Będziemy musieli się przystosować do nowego reżymu... Mamy nadzieję, że nie dojdzie do nowych ataków i grabieży” – tłumaczył.
Misjonarz zaznaczył, że “dla Kościoła ludność jeszcze tutaj jest, ani biedni nie wynieśli się stąd, ani Chrystus, który mieszka w nich, wspólnota chrześcijańska będzie nadal wzrastać i my wraz z nią”. Poprosił wszystkich, którzy mogą, aby modlili się o poprawę sytuacji zarówno w jego diecezji, jak i w całym kraju.
Upadek miasta nastąpił w przededniu ogłoszenia pierwszych częściowych wyników wyborów prezydenckich przez Krajową Władzę Wyborczą. Głosowanie odbyło się 27 grudnia ub.r., mimo że 2/3 obszaru RŚA okupują różne ugrupowania zbrojne.
19 grudnia 2020 koalicja takich grup rozpoczęła ofensywę, aby przerwać wybory prezydencki i ustawodawcze i zapowiedziała "marsz na Bangi". Na razie rebelianci znajdują się jeszcze dość daleko od stolicy kraju, zatrzymani przez siły pokojowe ONZ i armię rządową, wspierane przez ok. stu członków rosyjskich organizacji paramilitarnych i przez elitarne oddziały z Rwandy.