Na Polaków można liczyć. Przekonali się o tym kierowcy tirów, nie tylko z Polski, którzy święta Bożego Narodzenia nieoczekiwanie musieli spędzić w okolicach Dover w Wielkiej Brytanii.
Robię ostatnie przedświąteczne zakupy. Od koleżanki dowiaduję się, że wczoraj pomagała zbierać żywność i wodę dla kierowców, którym rząd Francji 20 grudnia o północy na 48 godzin z powodów epidemicznych zamknął granicę z Wielką Brytanią. Decyzja ta najbardziej dotknęła kierowców tirów, którzy utknęli przed wjazdem do portu w Dover. Na przekroczenie granicy czekało tam ponad siedemnaście tysięcy kierowców z różnych krajów. Służby szacowały, że około osiemdziesięciu procent z nich stanowili Polacy. Dzwonię do przyjaciela. Decyzja jest błyskawiczna!: organizujemy pomoc i jedziemy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Gawryś