Organizatorki proaborcyjnych manifestacji oskarżają policjantów o brutalność, tymczasem to one otwarcie łamią prawo i świadomie prowokują służby porządkowe.
Przy różnego rodzaju ulicznych protestach przebieg zdarzeń zwykle jest taki sam. Manifestujący domagają się spełnienia żądań, a gdy to nie następuje, przenoszą swoje złe emocje na policję, oskarżając ją o brutalność. Czasem trudno ocenić, czy manifestanci przekroczyli dopuszczalne metody protestu, a użycie siły było uzasadnione. Rozpoczyna się wtedy debata, która zastępuje merytoryczny spór między protestującymi a właściwymi adresatami ich postulatów. Policja staje się wrogiem zastępczym.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumił Łoziński