Radioteleskop Arecibo, jedno z najsłynniejszych obserwatoriów astronomicznych na świecie, miejsce wręcz kultowe, zostanie zlikwidowany.
Z powodu dwóch awarii następujących jedna po drugiej platforma zawieszona nad gigantyczną czaszą grozi zawaleniem. To ten radioteleskop był jednym z nielicznych obiektów naukowych, w których toczyła się akcja jednego z filmów o agencie JKM Jamesie Bondzie. Przez lata był największym obiektem służącym do obserwacji kosmosu. Rozpięta między wierzchołkami trzech gór czasza ma ponad 300 metrów średnicy. Zawieszona nad nią platforma naukowa waży 900 ton. Jeszcze trzy miesiące temu nic nie wskazywało na to, że ten zasłużony dla nauki obiekt będzie musiał zostać zamknięty. W sierpniu jedna z lin zabezpieczających pozycję platformy przesunęła się. Kilkanaście dni temu kolejna lina „wypadła z gniazda”. Inżynierowie stwierdzili, że naprawa jest zbyt ryzykowna dla tych, którzy mieliby jej dokonywać. I nie ma pewności, czy po naprawie nie dojdzie do kolejnych awarii. Zdecydowano więc o zamknięciu teleskopu i rozebraniu platformy wiszącej nad czaszą. Obserwatorium Arecibo w Portoryko działało od lat 60. XX wieku. •
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.