Kwiat jest uśmiechem rośliny – cytują pisarza Petera Hille. Na co dzień uśmiechają się nie do kwiatów, ale do siebie. – Bo ta praca to stres – mówią Oliwia i Krzysztof Kozowie.
Od 20 lat jesteśmy razem i to jest nasza radość – podkreśla Oliwia Kulisz-Koza. Z mężem, bratem Jakubem i jego żoną na ponad 5 tysiącach metrów kwadratowych prowadzi w Lublińcu rodzinną firmę Gospodarstwo Ogrodnicze Krzysztof Koza i Jakub Kulisz. Jest w niej prawą ręką męża, a dodatkowo uczy w szkole podstawowej angielskiego. – Rynek kwiatowy jest nieprzewidywalny, nie da się obliczyć, ile roślin warto wyprodukować, żeby był na nie popyt. O sprzedaży chryzantem, które hodujemy przez cztery miesiące, decyduje pięć dni przed 1 listopada – podkreśla. W tym czasie, patrząc na doniczki, nie nuci piosenki „Chryzantemy złociste”, ale stara się ocenić sytuację realistycznie i przeżywa stres. – Choć zawsze powtarzam mężowi, że najważniejsze, że jesteśmy razem, kochamy się i możemy na siebie liczyć, to przecież wtedy się denerwujemy. I on, i ja.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych