A może warto zacząć stawiać krzyże morowe i przy nich inicjować wspólne modlitwy?
Czy możesz sobie wyobrazić, co by mogło się stać, gdyby milion dzieci zdecydowało się prosić o to samo i w tym samym czasie? – zapytała mnie dziewięciolatka, po czym włączyła spot promujący kampanię pt. „Milion dzieci modli się na różańcu”. Wraz z najmłodszymi z różnych krajów świata dołączyła w minioną niedzielę do modlitwy dzieci o oddalenie epidemii.
Ta inicjatywa, zainspirowana przez fundację Pomoc Kościołowi w Potrzebie, to znakomita idea, warta podjęcia także przez dorosłych. I to nie tylko w ramach jednorazowej akcji, ale na stałe, nieustannie. Tylko bowiem wytrwała modlitwa, nieustanna, jak pisze w opublikowanej właśnie książce „Nowa Filokalia” ks. prof. Józef Naumowicz, ma moc zmienić ludzkie życie i świat. Za mało chyba o tym pamiętamy, prześcigając się w dywagacjach na temat sensowności noszenia maseczek oraz wprowadzania coraz to nowych restrykcji. Nie chcę przez to powiedzieć, że nie należy przestrzegać reżimu sanitarnego. Wręcz przeciwnie – to obowiązek nas wszystkich. Jego znakomitym dopełnieniem może być jednak ufna modlitwa o oddalenie zarazy, tak zresztą jak już bywało w historii, gdy człowiek czuł się mały i bezradny wobec kataklizmów, wojen czy epidemii. A może, wzorem średniowiecznej tradycji, warto zacząć stawiać krzyże morowe w intencji oddalenia obecnej pandemii? Zachęcał do tego niedawno bp Piotr Libera, który – jak czytam w KAI – sam postawił drewniany krzyż morowy, a u jego stóp zamieścił kapsułę czasu z listem zawierającym prośbę do Boga, aby strzegł ziemi przed niewidzialnym wrogiem, jakim jest koronawirus.
Jeszcze jedno na koniec: udostępniłam na Instagramie znalezione w sieci czarno-białe zdjęcie budzika na ludzkiej dłoni, a w tle napis: „Mój czas jest w Twoich rękach. Czas mego życia nie zależy od koronawirusa, ale od wszechmogącego Zbawiciela Jezusa”. Ucieszyłam się, gdy zobaczyłam lajki – także moich studentów. Młodzi ludzie myślą, potrafią dostrzec, że w życiu i świecie „wszystko ma swój czas” i że panem czasu jest Ktoś większy od nas. I to napawa optymizmem. •
Milena KINDZIUK