Święta lekkomyślność – to myśl nieprzywiązana do ziemi.
Mmłodziutki Stanisław Kostka 10 sierpnia 1567 roku potajemnie opuścił szkołę prowadzoną przez jezuitów w Wiedniu. Powodem ucieczki było pragnienie rozpoczęcia życia zakonnego, na co nie wyrażali zgody jego rodzice. W kronice szkoły zapisano: „Pewien młody Polak, szlachetnego rodu, lecz bardziej jeszcze szlachetny cnotą, przebywał u nas w Wiedniu przez dwa lata i nalegał o przyjęcie go do zakonu. Spotykał się jednak zawsze z odmową; nie wypadało przyjmować go bez zgody rodziców. Nie mając więc nadziei na urzeczywistnienie tutaj swoich zamiarów, wyruszył przed paroma dniami w niewiadomym kierunku, pragnąc zapewne uczynić to gdzie indziej”. Kierunek jednak był znany.
W dniu liturgicznego wspomnienia św. Stanisława Kostki czytamy w Kościele fragment Ewangelii opowiadający o „zgubieniu” się Jezusa w świątyni jerozolimskiej. Od razu rzuca się w oczy fakt, że Jezus wcale nie zgubił się wśród tłumu pielgrzymów, ale celowo pozostał w świątyni. Pozostał w tym, „co należało do Jego Ojca”. Wyrwał się spod opieki rodziców, by uczestniczyć w dziele Ojca. Podobną lekkomyślnością nacechowane było życie wielu młodych świętych, nie tylko naszego rodaka Stanisława, ale również wyniesionego niedawno na ołtarze bł. Carla Acutisa. W internecie można znaleźć nagranie, w którym zapowiada on swoje odejście na kilka miesięcy przed pierwszą diagnozą: „Jestem przeznaczony na śmierć. Umieram” – mówi i klaszcze w dłonie.
Święta lekkomyślność cechuje nie tylko ludzi młodych. Latem 1995 roku, mając już 74 lata, o. Kalikst Suszyło przyjechał do Mukaczewa na Ukrainie. Jeszcze na studiach pragnął wyjechać na misje. Jednak dopiero kiedy minęło prawie pół wieku od jego święceń kapłańskich, nie chcąc pozwolić innym, by prześcignęli go w gorliwości, poprosił prowincjała o wysłanie go na Ukrainę. W pożegnalnym liście, który został odczytany na jego pogrzebie, pisał: „Jezus zapewnia nas: »Idę przygotować wam miejsce, abyście byli tam, gdzie Ja jestem« (J 14,3). Całe nasze życie przeżywane tutaj, na ziemi, jest drogą, która tam prowadzi. Każda inna prowadzi donikąd”. Święta lekkomyślność – to myśl nieprzywiązana do ziemi.•
o. Wojciech SURÓWKA OP