Nie żyje wybitny polski aktor Wojciech Pszoniak

Miał 78 lat. W ostatnim czasie walczył z chorobą nowotworową.

Informację o śmierci aktora jako pierwszy podał ks. Andrzej Luter na Facebooku: "Dziś o 6.08 rano odszedł od nas Wielki Artysta. WOJCIECH PSZONIAK. (...) Brak słów".

Znany i popularny aktor teatralny i filmowy, pamiętny Moryc Welt z "Ziemi obiecanej" Andrzeja Wajdy. Świat teatru opłakuje wybitnego aktora. "Jeden z kolosów powojennego polskiego teatru i filmu" - napisał o przyjacielu ks. Luter.

Wojciech Pszoniak urodził się urodził się 2 maja 1942 r. we Lwowie, a dorastał w Gliwicach.

- W Gliwicach wszystko się zaczęło - mówił podczas benefisu z okazji 70. rocznicy urodzin w 2012 roku, które świętował w Teatrze Muzycznym w Gliwicach. - Tu podejmowałem ważne decyzje, ważne rzeczy się ze mną działy, tu były moje początki. (…) Tu zostawiłem swoje ślady, swoich rodziców na cmentarzu, wielu przyjaciół. Ten powrót to dla mnie okazja do refleksji i zadumy. Gliwice to moje miasto.

Przeczytaj też: Pochwała mniejszych miast

Chciał zostać muzykiem. Uczył się w klasie oboju Państwowej Szkoły Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Bytomiu. Na oboju grał też w orkiestrze wojskowej w Gliwicach. Potem przyszła myśl o aktorstwie, jednak nie został przyjęty do szkoły teatralnej w Warszawie. Przyjął go Kraków i tam w 1968 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną.

Był aktorem teatrów: Starego w Krakowie oraz Narodowego i Powszechnego w Warszawie. W Teatrze Starym zadebiutował w "Klątwie" Stanisława Wyspiańskiego reżyserowanej przez Konrada Swinarskiego w 1968 roku.

Świat poznał się na jego wybitnym talencie, gdy zagrał rolę Moryca Welta w filmie "Ziemia obiecana" Andrzeja Wajdy. Wystąpił także w innych filmach Wajdy: "Wesele", "Danton" i "Korczak". Występował też w Kabarecie pod Egidą.

Potem wyjechał do Paryża, gdzie zaczął występować w teatrach m.in. w Nanterre, Montparnasse i Chaillot. W Nanterre zagrał w sztuce "Ludzie nierozumni są na wymarciu" w reżyserii Claude'a Regy, w której występowali razem z Gerardem Depardieu i Danielem Olbrychskim. W tym samym teatrze grał w "Onych" Witkacego w reżyserii Wajdy.

Wystąpił w ok. 100 filmach. Zagrał m.in. Władysław Gomułkę w filmie "Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł". Wystąpił również w "Bitwie Warszawskiej 1920" Jerzego Hoffmana oraz filmach "Mniejsze zło" Janusza Morgensterna i "Mała Matura 1947" Janusza Majewskiego.

Z Lwowa do Gliwic przyjechał jako 4-letni chłopiec. Na Śląsk jechał... dwa tygodnie. "Za podróż pasażerowie musieli płacić… spirytusem - pisała Barbara Gruszka-Zych. - Pszoniak z rodzicami pod przymusem zamienił Lwów na Gliwice. O załamaniu ich życiowego statusu świadczyły przywiezione stamtąd olbrzymie dywany. W nowym domu przy ul. Arkońskiej trzeba było pociąć je na małe chodniczki leżące koło łóżek. Po prostu nie było dla nich miejsca. Ale ostatecznie miasto zesłania stało się miastem ukochanym. Wybitny aktor przeżył w nim 20 najważniejszych, bo pierwszych lat. Genialny odtwórca Janusza Korczaka wspominał bliskich, związanych z tym miastem. Kochaną mamę, która w eleganckim kapeluszu prowadzała wyrostka w podkolanówkach na gliwickie spektakle. Poetę - Tadeusza Różewicza, zastępującego mu wcześnie zmarłego ojca".

Zmarłego przyjaciela wspomina ks. Andrzej Luter publicysta w "Więzi":

Odszedł od nas Wielki Artysta. Niepowtarzalny. Piękny człowiek.

W ostatnim czasie aktor zmagał się z chorobą nowotworową. Ks. Luter bywał u niego "w ostatnich tygodniach, dniach i godzinach życia". "Niemal do samego końca w domu pod czułą i bohaterską opieką Basi, swojej wspaniałej żony. Otoczony miłością. Dzięki tej miłości mógł jakoś znieść swoje cierpienie. (...) Pragnął sakramentów, ale i rozmów. Jedna z nich, na dwa tygodnie  przed śmiercią, trwała kilka godzin.

Wojtku, dziękuję Ci ze te wspaniałe "rekolekcje". Te spotkania i Twoje słowa wypowiedziane w czasie świadomego umierania były ważne także dla mnie. Nie zapomnę ich nigdy, tak jak i Ciebie nie zapomnę. Zresztą Ciebie nikt nie zapomni, będziesz żył wiecznie dzięki swoim rolom.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

pie