W Różańcu chodzi o to samo, o co chodzi w każdej modlitwie - o wzmocnienie więzi z Bogiem.
Dla wielu różaniec jest modlitwą, którą znają, kochają i odmawiają od dzieciństwa. Dla innych - żmudnym powtarzaniem tych samych słów, które w końcu męczą i... usypiają. To nieprawda, że każdy święty urodził się z różańcem w zaciśniętej rączce i, że z radością odmawiał go codziennie do końca życia. Również wielu świętym modlitwa różańcowa sprawiała niemałe trudności, czego przykładem jest choćby św. Tereska od Dzieciątka Jezus.
Przeczytaj też: "Powinnam martwić się, że zasypiam w czasie modlitw".
Co prawda po śmierci Teresy redaktorzy jej pism autobiograficznych zaczęli usuwać z nich wszystko, co nie pasowało do krystalicznego obrazu duchowości karmelitanki i jej nieskazitelnego charakteru. Jak pisze ojciec Emilio Cárdenas, już w pierwszym wydaniu Dziejów duszy, rok po śmierci Teresy, dokonano podwójnego retuszu. Usunięto akapity, w których wyraziła niechęć do modlitwy różańcowej lub pisała o trudnościach jakie miała podczas modlitwy. Zaś na tytułowej stronie widać wspaniałe zdjęcie Tereni, pełnej pogody ducha i prawie uśmiechającej się, trzymającej spokojnie w ręce... różaniec.
Jest to całkowicie sprzeczny z tym, co przeżywała sama święta. Na dwa miesiące przed swoją śmiercią, pisze do przełożonej Matki Marii de Gonzaga: "Nie chciałabym jednak, moja ukochana Matko, byś sądziła, że wspólne modlitwy w chórze albo w ermitażu odmawiam bez nabożeństwa. Przeciwnie, bardzo kocham wspólne modlitwy, bo Jezus obiecał być pośród tych, którzy się zbierają w imię Tego: czuję wtedy, że żarliwość mych sióstr dopełnia moją. Gdy jednak zostaję sama (wstydzę się to wyznać) odmawianie różańca kosztuje mnie więcej niż używanie narzędzi pokutnych... Czuję, że tak źle go odmawiam! Muszę zadawać sobie gwałt, by rozmyślać o tajemnicach różańcowych; nie mogę skupić myśli... i długi czas smuciłam się tym brakiem pobożności, który mnie zadziwiał, bo tak bardzo kocham Najświętszą Pannę, że powinnam z łatwością odmawiać ku Tej czci modlitwy, tak Jej miłe. Teraz już mniej się martwię; myślę, że skoro Królowa Nieba jest moją Matką, jest zadowolona, widząc moją dobrą wolę".
Różaniec jest modlitwą, która uczy kontemplacji Jezusa i Jego zbawczej misji. Jednak droga nauki rzadko jest łatwa. Modlitwa różańcowa uczy też pokory i prawdy o swojej słabości. Zwłaszcza, kiedy doświadczamy rozproszeń i tego, że modlitwa czasem zwyczajnie nas nuży. To jest dobry moment, by wejść w prawdziwy dialog z Bogiem - bez udawania i wygładzania swojej postawy. Żyjemy w świecie, który wymaga od nas perfekcji w każdym obszarze życia. Nawet w przestrzeni duchowości. A przecież nie chodzi o to, by nasza modlitwa była perfekcyjna, ale by była prawdziwa. "W Różańcu nie chodzi o to, by być bardzo skupionym i mieć satysfakcję, że się ładnie pomodliłem - pisze dominikanin o. Maciej Okoński. - Nie. Tu jest ważny sam fakt, ze stanąłem do modlitwy z Matką Bożą i to mnie przybliżyło do Pana Boga".
Przeczytaj też:
Skąd się wzięła modlitwa różańcowa? Jedna z legend krążących wśród pobożnych ludzi, mówi o tym, że różaniec został dany z nieba św. Dominikowi przez samą Matkę Bożą. Fakty jednak są inne. "Dominik i bracia z jego zakonu bardzo rozpowszechnili tę modlitwę, ale jej początki są dużo wcześniejsze - pisze Franciszek Kucharczak w najnowszym (40/2020) numerze 'Gościa Niedzielnego'. - Z pewnością Różaniec jest cenną modlitwą Kościoła katolickiego, jednak daną ludziom nie jako gotowe i nienaruszalne dzieło, lecz tworzoną przez wieki".
O historii Różańca, która jest fascynująca i zaskakująca, przeczytacie w najnowszym GN w tekście Franciszka Kucharczaka - "Paciorki z miłością".
Zapraszamy do czytania "Gościa Niedzielnego" w formie elektronicznej.
Zachęcamy do darmowego założenia konta i logowania się w naszym serwisie (można za pośrednictwem Google i Facebooka). Przypominamy, że zalogowani użytkownicy będą mogli uzyskać zupełnie za darmo dostęp nawet do 10 naszych płatnych artykułów. Zalogowanie się w serwisie „Gościa” daje też dodatkowe możliwości, z których warto skorzystać, takie jak założenie własnego bloga lub strony internetowej, wzięcie udziału w konkursie, dodanie zaproszenia na wydarzenie w swojej okolicy. Zapraszamy.
Gość Niedzielny 40/2020