Przestępstwo powinno być karane, ale karę powinien ponieść ten, kto się go dopuścił.
Co jakiś czas powracają w mediach głosy nawołujące do radykalnego rozwiązania kwestii nadużyć seksualnych w Kościele. Ostatnio po raz kolejny mogliśmy przeczytać w jednym z popularnych dzienników wytłuszczony nagłówek: „Episkopat powinien podać się do dymisji. Jest bankrutem moralnym, intelektualnym i duchowym”. Jestem przekonany, że taka decyzja byłaby niewłaściwa z dwóch zasadniczych powodów. Pierwszy z nich jest bardziej praktyczny, drugi teologiczny.
Po pierwsze, w części diecezji sytuacja jest już unormowana. To, że pojawiają się coraz to nowe sprawy, nie oznacza, że we wszystkich diecezjach standardy ochrony dzieci nie są wprowadzone, a biskupi nie reagują na problemy. Spora część zarzutów dotyczy także sytuacji z przeszłości, gdy ordynariuszami byli inni biskupi. Nie widzę powodu, dlaczego biskupi obecnie sprawujący rządy w diecezji mieliby podawać się do dymisji z powodu błędów swych poprzedników. Już te dwie kwestie pokazują, że domaganie się dymisji całego episkopatu może doprowadzić do sytuacji, gdy proces wprowadzania zmian zostanie zahamowany.
Natomiast dużo ważniejszy jest drugi powód. W domaganiu się dymisji całego episkopatu jest ukryte założenie, że stanowi on jakąś organizację, która rządzi wszystkimi diecezjami w Polsce. Odnoszę wrażenie, że na teologiczną strukturę Kościoła często nakładamy schemat podziału administracyjnego państwa. Jest Polska, która dzieli się na województwa. Podobnie jest „Kościół w Polsce”, który dzieli się na diecezje. Konferencja Episkopatu nie posiada jednak funkcji nadrzędnej nad żadnym biskupem (mówi o tym prawo kanoniczne w kan. 455 par. 4). Jeśli Stolica Apostolska nie udzieliła Konferencji Episkopatu szczególnej władzy, to pozostają nienaruszone kompetencje poszczególnych biskupów diecezjalnych. Z teologicznego punktu widzenia każdy z biskupów odpowiada przed Bogiem i papieżem za swoją diecezję. Za błędy biskupa X z diecezji Y odpowiada on sam, jego kuria, jego współpracownicy, ale nie jakiś inny biskup. Przestępstwo powinno być karane, ale karę powinien ponieść ten, kto się go dopuścił.•
o. Wojciech SURÓWKA OP