Paweł te słowa pisał z więzienia, nie wiedząc, czym jego aresztowanie może się skończyć.
Mierzy się z perspektywą śmierci, bierze pod uwagę także uwolnienie. Uderza fakt, że ten pełen radości list powstał w celi więziennej. Paweł nie boi się umrzeć, wręcz pisze: „Pragnę odejść i być z Chrystusem – bo to lepsze”, lecz jeśli okaże się, że Bóg chce inaczej, jest gotowy nadal trudzić się dla innych, dla Ewangelii. Na czym polega sekret Pawła? To intymność z Chrystusem. Carlo Caretto pisał: „Kto choć raz zakosztuje słodyczy Jezusa, doświadczając Jego paschalnej mocy w sobie, Jego pokoju i czułości, tego już nic innego nie będzie w stanie zadowolić na tym świecie”. My tymczasem trzymamy się tego życia rękami i nogami, boimy się chorób i wirusów, a gdy śmierć zajrzy nam w oczy, mdlejemy z przerażenia. U Ricarda Pareji Álvareza przed wybuchem pandemii zdiagnozowano w płucach postępującego raka. Jego dziewczyna prosi o modlitwę za narzeczonego. Świat jest sterroryzowany lękiem przed koronawirusem, a od Ricarda bije niezrozumiała radość i miłość. Jest w pełni świadomy, że mając zaledwie 21 lat, niebawem może umrzeć. Typ wysportowany, miłośnik życia. On i Monika postanowili przeżywać narzeczeństwo z Bogiem. Są ze sobą od trzech lat. Opowiadał niedawno z łóżka szpitalnego: „Ten krzyż jest dla mnie darem, bym mógł wejść w intymność z Panem. Początkowo ogarnął mnie strach, potem wszedłem w inny wymiar: żyję dniem dzisiejszym, w intymności z Bogiem, w woli Ojca, który może mnie wezwać w każdej chwili… Przyjmuję każdego dnia Komunię i modlę się nieustannie: »Jezu, ufam Tobie!« – i tak ta uciążliwa droga krzyżowa przynosi mi szczęście”. Jak można myśleć i mówić w ten sposób w bliskiej perspektywie śmierci? Wielu zaczęło się za niego modlić, także niektórzy muzułmanie i niewierzący. Swą wiarą pociągnął już wielu do Boga. Biskup pomocniczy Barcelony opowiadał o Ricardo w kazaniu: „Zastanawiałem się, jaki jest sekret Ricarda. »Jesteś szczególnie obdarowany?« – zapytałem. »Nie – odparł. – Jestem zwykłym 21-letnim chłopcem, jestem grzesznikiem«. Grzesznikiem pokochanym, który chce iść do Chrystusa”. Monika, która często czuwa przy nim, opowiada: „Ricardo przechodzi chwile walk w poważnym wyczerpaniu fizycznym i bólu. Lecz wszystko świadomie oddaje Bogu. Jest silny, bo siłę czerpie z modlitwy. Kto z nim porozmawia, odchodzi bliższy Boga”. Nie prosi, by modlono się o jego uzdrowienie. Intymność z Jezusem to broń, która zbawia świat. Może nas uwolnić, jeśli nie od wirusa czy innych tarapatów, to przynajmniej od lęku, który nas trzyma w niewoli. •
ks. Robert Skrzypczak