Wynalezienie szczepionki to jedno z najdonioślejszych dokonań człowieka. Dzisiaj wzbudza jednak coraz większe wątpliwości. Stawiam tezę, że szczepionki stały się ofiarą własnej skuteczności.
Nigeria właśnie ogłosiła, że jest krajem wolnym od polio, wirusa, który powoduje straszną chorobę Heinego-Medina. Jeżeli ta informacja się potwierdzi, będzie to oznaczało, że wirus nie występuje na całym kontynencie, bo Nigeria była ostatnim krajem, w którym występowały przypadki zachorowania. Nigeryjskie władze twierdzą, że ostatnie zachorowanie na polio odnotowano cztery lata temu.
Wirus polio atakuje komórki układu nerwowego, powodując paraliż mięśni. Chorzy – w najlepszym przypadku – stają się kalekami. Gdy jednak wirus zaatakuje nerwy odpowiedzialne za działanie przepony, chorzy z coraz większym trudem oddychają, aż w końcu duszą się. W biednych krajach nie można im pomóc, w bogatych zamykano ich (zwykle dzieci) do tzw. żelaznych płuc, pojemników, w których zmiana ciśnienia powodowała zasysanie powietrza do płuc. Ten horror zakończyło wynalezienie i wprowadzenie szczepionki. Zawdzięczamy to zresztą Polakowi, Hilaremu Koprowskiemu. W naszym kraju pod koniec lat 50. XX wieku rocznie na chorobę Heinego-Medina zapadało kilka tysięcy dzieci. Umierało kilkaset. W pierwszym roku po podaniu szczepionki liczba nowych przypadków z 6 tys. spadła do tysiąca, a dwa lata później do kilkudziesięciu przypadków. W tym samym czasie liczba ofiar śmiertelnych wśród dzieci spadła z kilkuset do dwóch. Europa od polio – dzięki szczepieniom – uwolniła się kilkanaście lat temu. Najdłużej występowanie wirusa na naszym kontynencie odnotowywano we Francji, Hiszpanii oraz na Ukrainie. Dzisiaj jedynymi krajami, w których notuje się przypadki choroby Heinego-Medina, są Pakistan i Afganistan. Choć eksperci ostrzegają, że wirus może wrócić, fakt, że wraz z wprowadzeniem powszechnych szczepień w poszczególnych krajach wirus krok po kroku wycofywał się i zanikał, jest ogromnym sukcesem.
Warto ten sukces przypominać. Ten i wiele, wiele innych, które dzisiaj są niedoceniane, a często (coraz częściej) podważane. Szczepionki oszczędzają życie milionów ludzi, najczęściej dzieci. Trudno zrozumieć negowanie ich skuteczności. Trudno zrozumieć, że często tym negującym wsparcie dają ludzie Kościoła. Szkoda, że nie pamiętają, że pierwszymi, którzy szczepili tam, gdzie dostęp do lekarza był bardzo utrudniony, byli misjonarze. A może ta negacja przychodzi tak łatwo z powodu ich skuteczności? •
Tomasz Rożek